Apple Planet
  • REDAKCJA
  • WSPÓŁPRACA
  • POLITYKA PRYWATNOŚCI
No Result
View All Result
  • Apple
  • Sztuczna inteligencja AI
  • Smartfony
  • Nauka i technika
  • Komputery & Tablety
  • Security
  • Nowinki
    • Recenzje
    • Poradniki
    • iDared Serwis
      • Serwis iPhone
      • Serwis MacBook
      • Serwis Telefonów Samsung
      • Serwis Telefonów Xiaomi
sobota, 7 czerwca, 2025
  • Apple
  • Sztuczna inteligencja AI
  • Smartfony
  • Nauka i technika
  • Komputery & Tablety
  • Security
  • Nowinki
    • Recenzje
    • Poradniki
    • iDared Serwis
      • Serwis iPhone
      • Serwis MacBook
      • Serwis Telefonów Samsung
      • Serwis Telefonów Xiaomi
No Result
View All Result
Apple Planet
No Result
View All Result
Home Apple

Wpływ ceł na Apple: rosnące koszty, nowe wyzwania i możliwe podwyżki cen

od Pan z ApplePlanet
3 maja, 2025
w Apple
0
Wpływ ceł na Apple: rosnące koszty, nowe wyzwania i możliwe podwyżki cen
472
SHARES
1.5k
VIEWS
Udostępnij na FacebookuUdostępnij na Tweeterze

Podczas niedawnej konferencji wynikowej, dyrektor generalny Apple, Tim Cook, poinformował, że firma nie odczuła negatywnego wpływu ceł w kwartale zakończonym w marcu dzięki wcześniejszemu zgromadzeniu zapasów. Jednak już kolejne miesiące, a szczególnie obecny kwartał kończący się w czerwcu, mogą okazać się trudniejsze. Apple nie zdecydowało się jeszcze na podniesienie cen swoich urządzeń, ale jak zaznaczył Cook, nie wiadomo, jak długo firma będzie w stanie samodzielnie absorbować koszty związane z taryfami celnymi – zwłaszcza że sytuacja może się zmienić w każdej chwili, jeśli dojdzie do kolejnych decyzji politycznych.

Aktualnie import produktów Apple z Chin do Stanów Zjednoczonych obciążony jest całkowitym cłem w wysokości 145%. Z czego 20% wynika z tzw. „cła fentanylowego” wprowadzonego na początku roku, a pozostałe 125% stanowi element odwetu handlowego w trwającej wojnie celnej z Chinami po ogłoszeniu tzw. „Dnia Wyzwolenia”. Apple skutecznie wynegocjowało zwolnienie z dodatkowej stawki 125% dla większości swoich urządzeń, takich jak komputery, telewizory czy podzespoły. Niestety, niektóre akcesoria – jak chociażby ładowarki czy inne dodatki – nie zostały objęte tym wyjątkiem, przez co Apple zmuszone jest płacić pełną stawkę 145%.

Poza Chinami również inni partnerzy produkcyjni Apple podlegli nowym regulacjom. Dla większości krajów Donald Trump zarządził 10% podstawowe cło oraz dodatkowe stawki tzw. rewanżowe, sięgające nawet 46%. Od 9 kwietnia bieżącego roku obowiązuje jednak 90-dniowe wstrzymanie niektórych taryf, choć podstawowe cło nadal jest aktywne. Apple posiada jednak wyjątki na te opłaty celne, co w dużej mierze chroni firmę przed największymi konsekwencjami finansowymi.

W celu zminimalizowania skutków ceł, Apple prowadzi szeroko zakrojoną strategię dywersyfikacji produkcji. Cook wskazał, że połowa iPhone’ów sprzedawanych w USA pochodzi już z Indii, a wkrótce będzie to większość modeli. Z kolei niemal wszystkie iPady, komputery Mac, Apple Watche oraz AirPodsy pochodzą z Wietnamu. Dzięki temu firma unika 20-procentowego cła obowiązującego na towary z Chin. Apple skutecznie zbudowało alternatywny łańcuch dostaw tak, aby możliwie zminimalizować wpływ obecnych i potencjalnych taryf.

Niestety patrząc na trwający kwartał, Apple nie jest w stanie dokładnie oszacować strat, ponieważ przyszłe decyzje polityczne są nieprzewidywalne. Przy utrzymaniu obecnych warunków, Apple zakłada, że dodatkowe koszty związane z taryfami wyniosą około 900 milionów dolarów. Ujęte w skali firmy, oznacza to mniej niż jeden procent całkowitego przychodu kwartalnego i poniżej dwóch procent przychodów z iPhone’ów. Dlatego też Apple nadal jest w stanie przejąć te koszty na siebie. Jeśli jednak wprowadzone zostaną dodatkowe taryfy lub aktualne wyjątki wygasną, koszty mogą znacznie wzrosnąć – nawet powyżej szacowanych 900 milionów dolarów.

Nowością od dziś jest także usunięcie tzw. „de minimis” – przepisów zwalniających z ceł towary o wartości poniżej 800 dolarów. To uderza bezpośrednio w dostawy komponentów używanych do napraw w ramach AppleCare, które często pochodzą z Chin jako regenerowane części. Apple planuje w związku z tym wprowadzić zmiany w swojej logistyce i procedurach operacyjnych.

W tle działa także tzw. Śledztwo Sekcji 232 – procedura uruchomiona w kwietniu przez administrację Trumpa w celu zmniejszenia zależności USA od dostawców zagranicznych w takich obszarach jak metale ziem rzadkich, półprzewodniki i inne komponenty istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego. Potencjalne skutki tego śledztwa mogą obejmować wprowadzenie kolejnych taryf, które objęłyby również kluczowe dla Apple elementy, jak chociażby układy scalone.

Choć ostateczne decyzje w ramach tego śledztwa poznamy dopiero pod koniec 2025 roku, ryzyko kolejnych obciążeń dla Apple już teraz stanowi istotny sygnał ostrzegawczy. 90-dniowe zawieszenie części taryf to rozwiązanie tymczasowe, a wyjątki przyznane Apple mogą w każdej chwili zostać cofnięte.

Rosnące ceny sprzętu elektronicznego u innych producentów pokazują, jak rynek reaguje na taryfy. Konsola Xbox Series X podrożała ze standardowych 500 do aż 600 dolarów. PlayStation 5 Pro kosztuje obecnie 700 dolarów, a wcześniej było dostępne za 590. Również DJI, MSI, Lenovo i chińscy sprzedawcy tacy jak Temu czy Shein wprowadzili znaczne podwyżki. Najbardziej drastyczne podwyżki sięgają nawet 400 dolarów w przypadku niektórych urządzeń.

Pojawia się więc pytanie – czy Apple również podniesie ceny? Choć początkowe prognozy sugerowały, że iPhone mógłby kosztować nawet kilka tysięcy dolarów więcej, tak drastyczne wzrosty są mało prawdopodobne. Konsumenci nie zaakceptują tak znacznych różnic, a Apple – jako globalny gracz – ma narzędzia, by minimalizować wpływ taryf. Firma już teraz korzysta z produkcji chipów na terenie USA (np. w nowej fabryce TSMC w Arizonie), a także negocjuje obniżki kosztów z dostawcami.

Długofalowo jednak, nawet Apple nie będzie w stanie unikać wpływu kosztów w nieskończoność. Jeśli nie dojdzie do złagodzenia polityki celnej, firma będzie zmuszona do korekty cen. Nie należy spodziewać się podwyżek w trakcie trwania obecnych cykli produktowych, ale kolejna generacja urządzeń – być może już iPhone 17 – może zadebiutować z wyższą ceną.

Obserwując rozwój sytuacji geopolitycznej, producenci elektroniki muszą przygotowywać elastyczne strategie sourcingowe i logistyczne. Apple jak dotąd jest w stanie skutecznie radzić sobie z trudnościami, ale przyszłe miesiące mogą przynieść zmiany, których wpływ odczuje każdy, kto planuje zakup nowego urządzenia.

Share189Tweet118
Poprzedni artykuł

Nowe aparaty i przeprojektowany wygląd – co wiemy o iPhone’ach 17

Następny artykuł

Przegląd funkcji Apple Intelligence – co działa już teraz

Następny artykuł
Przegląd funkcji Apple Intelligence – co działa już teraz

Przegląd funkcji Apple Intelligence – co działa już teraz

Zapraszamy

Polub nas i bądź na bieżąco

Ostatnie Wpisy

  • Apple szykuje inteligentne okulary z AI – premiera planowana na 2026 rok 26 maja, 2025
  • Apple rezygnuje z planów wprowadzenia Apple Watcha z kamerą 26 maja, 2025
  • Apple planuje wielką modernizację aplikacji Kalendarz 26 maja, 2025
  • Tłumaczenie w czasie rzeczywistym w Google Meet ułatwia komunikację bez barier językowych 26 maja, 2025
  • Nowe funkcje Gmaila ułatwiają inteligentne odpowiadanie i szybkie planowanie wiadomości 26 maja, 2025

Informacje

  • Polityka prywatności
  • Redakcja
  • Współpraca
  • REDAKCJA
  • WSPÓŁPRACA
  • POLITYKA PRYWATNOŚCI

Welcome Back!

Login to your account below

Forgotten Password?

Retrieve your password

Please enter your username or email address to reset your password.

Log In

Add New Playlist

No Result
View All Result
  • Apple
  • Sztuczna inteligencja AI
  • Smartfony
  • Nauka i technika
  • Komputery & Tablety
  • Security
  • Nowinki
    • Recenzje
    • Poradniki
    • iDared Serwis
      • Serwis iPhone
      • Serwis MacBook
      • Serwis Telefonów Samsung
      • Serwis Telefonów Xiaomi