Podczas ubiegłotygodniowego Abundance Summit w Los Angeles, przedsiębiorca miliarder Travis Kalanick przedstawił uczestnikom swoją wizję przyszłości CloudKitchens – firmy, którą stworzył po opuszczeniu Ubera. Obecnie CloudKitchens koncentruje się na wynajmie nieruchomości i tworzeniu przestrzeni kuchennych, w których restauracje mogą przygotowywać posiłki na wynos. Jednak Kalanick zasugerował, że jego ambicje sięgają znacznie dalej – jego celem może być dostarczanie klientom perfekcyjnie skomponowanych posiłków opracowanych przez sztuczną inteligencję.
Kalanick poruszył ten temat dwukrotnie podczas swojego wystąpienia, porównując CloudKitchens do wcześniejszych innowacji w różnych branżach. Zwrócił uwagę, że zanim Uber zrewolucjonizował transport miejski, istniały inne aplikacje do zamawiania taksówek, które jednak nie odnosiły sukcesu, ponieważ próbowały jedynie adaptować istniejący rynek zamiast go zmieniać. Podobnie wspomniał o firmie Zynga, która rozwijała się w oparciu o Facebooka, ale ostatecznie przegrała, gdy platforma społecznościowa zmieniła warunki działania.
Nawiązując do CloudKitchens, Kalanick wskazał na ryzyko, jakie ponoszą restauratorzy polegający na platformach dostawczych, takich jak Uber Eats czy DoorDash. „Optymalizujesz wydajność w systemie, który nie jest zoptymalizowany dla ciebie” – podkreślił. Według niego firmy, które są zależne od cudzej platformy, zawsze ryzykują, że zostaną wypchnięte z rynku.
Kiedy jeden z uczestników konferencji zapytał, jak sztuczna inteligencja wpłynie na CloudKitchens, Kalanick zasugerował, że nie zamierza ograniczać się jedynie do udostępniania kuchni restauracjom. Mówił o usługowym podejściu do gotowania – tak jak transport stał się usługą zamiast czynnością wykonywaną samodzielnie przez każdego kierowcę. Podkreślił również, że zdrowe posiłki powinny być dostępne dla wszystkich, a nie tylko dla osób zamożnych.
Przedsiębiorca poruszył także szerszy temat roli AI w przekształcaniu rzeczywistości fizycznej. Wyróżnił dwa obszary działania sztucznej inteligencji: „AI dla bitów” (czyli systemy analizujące cyfrowe dane, takie jak chatboty ChatGPT) oraz „AI dla atomów” – odnoszącą się do technologii ingerujących w świat fizyczny. W tym kontekście wymienił autonomiczne pojazdy oraz roboty humanoidalne, podkreślając, że nadchodzi całkowita zmiana zasad gry.
Choć prowadzący rozmowę Peter Diamandis nie rozwinął tego wątku, wyraźnie widać, że Kalanick dąży do większej kontroli nad rynkiem gastronomicznym. I nie jest w swoich zamierzeniach osamotniony – innym znanym przedsiębiorcą eksplorującym podobny kierunek jest Marc Lore. Jego start-up Wonder początkowo działał jako nowoczesna sieć wirtualnych restauracji, ale obecnie jego ambicje są znacznie szersze.
W zeszłym roku firma Wonder przejęła popularną platformę dostawczą GrubHub. Marc Lore otwarcie mówił o swoim planie zintegrowania zamówień jedzenia ze sztuczną inteligencją, która uwzględniałaby potrzeby zdrowotne i preferencje użytkowników. Opisał przyszłość, w której AI analizuje dane zdrowotne użytkowników – na przykład wyniki badań krwi – i dostosowuje do nich optymalny jadłospis.
Choć jeszcze do niedawna takie pomysły wydawały się futurystyczną wizją rodem z filmów science-fiction, Kalanick i Lore mają doświadczenie w tworzeniu firm, które zmieniają całe branże. Uber uczynił tak z transportem, a platforma Jet.com była znaczącym graczem w e-commerce. Skoro obaj przedsiębiorcy dążą do stworzenia gastronomii sterowanej przez AI, oznacza to, że rewolucja w tym obszarze jest już nie kwestią „czy”, ale „kiedy”.
Projekt Wonder pozyskał już 1,6 miliarda dolarów od inwestorów. CloudKitchens również dysponuje podobną sumą, choć jego działalność pozostaje owiana większą tajemnicą. Jeśli jednak Kalanick rzeczywiście planuje stworzenie ekosystemu dostawy posiłków zarządzanego przez AI, możemy spodziewać się, że wkrótce pojawią się kolejne informacje o jego planach.