Firma Cultured Code ogłosiła właśnie znaczące usprawnienie technologiczne swojej popularnej aplikacji do zarządzania zadaniami – Things 3. Choć dla użytkowników zmiany mogą pozostać niewidoczne na pierwszy rzut oka, to pod maską programu zaszła prawdziwa rewolucja. Cała infrastruktura chmurowa odpowiedzialna za synchronizację danych została całkowicie przebudowana i napisana od podstaw w języku Swift – autorskim rozwiązaniu Apple, które zadebiutowało w 2014 roku. Nowy system jest już aktywny i dostępny na wszystkich urządzeniach użytkowników, niezależnie od tego, czy korzystają z iPhone’a, iPada, Maca, Apple Watcha czy Apple Vision Pro.
Proces przejścia na nową technologię został szczegółowo przemyślany i przeprowadzony z niezwykłą starannością, aby uniknąć jakichkolwiek zakłóceń w codziennym korzystaniu z aplikacji. Chociaż z perspektywy użytkownika Things 3 działa dokładnie tak samo jak wcześniej, to centralny mechanizm odpowiedzialny za synchronizację danych pomiędzy urządzeniami funkcjonuje teraz szybciej, stabilniej i bezpieczniej. To efekt ponad roku testów i optymalizacji, zanim firma zdecydowała się na pełne przełączenie wszystkich użytkowników na nową platformę na początku 2024 roku.
Dotychczasowe rozwiązanie powstało w oparciu o język Python 2 oraz platformę Google App Engine i służyło bez większych zmian przez ponad dekadę. Choć synchronizacja bazowała na solidnym modelu matematycznym, zdolnym do efektywnego rozwiązywania potencjalnych konfliktów w danych offline, to przestarzała technologia coraz częściej sprawiała problemy. Wyzwania, takie jak rosnące koszty utrzymania infrastruktury, ograniczenia wydajności oraz ryzyko błędów wynikających z luźnego typowania w Pythonie, stały się istotnym hamulcem dla dalszego rozwoju usługi.
Od 2021 roku inżynierowie Cultured Code zaczęli eksperymentować ze Swift również po stronie serwera – domenie, w której ten język dotąd był stosowany raczej rzadko. Początkowo przepisywano pojedyncze komponenty backendu, a po pozytywnych rezultatach firma zdecydowała się na kompleksową przebudowę całego systemu. W międzyczasie nowy system działał równolegle z dotychczasowym, w tle przetwarzając identyczne dane, ale bez wpływu na faktyczną synchronizację u użytkowników. Dzięki temu możliwe było skrupulatne testowanie i wdrażanie ewentualnych poprawek bez ryzyka zakłóceń.
Efekty tej inwestycji w nowoczesny stack technologiczny są znaczące. Nowa infrastruktura oparta na klastrze Kubernetes, składającym się z czterech węzłów (każdy z dwoma wirtualnymi procesorami i 8 GB pamięci RAM), pozwala obsługiwać nawet 500 żądań na sekundę. To przełożyło się na ponad trzykrotne zmniejszenie kosztów obliczeniowych w porównaniu do starszego rozwiązania. Co więcej, samo przetwarzanie żądań synchronizacji przyspieszyło aż czterokrotnie, co oznacza jeszcze lepszą responsywność i płynność działania aplikacji.
Things, jako jedna z najlepiej ocenianych aplikacji do organizacji osobistej, już dwukrotnie zdobyła prestiżową nagrodę Apple Design Award. Użytkownicy od lat cenią ją za elegancki i spójny interfejs oraz niezawodną synchronizację w ramach ekosystemu Apple. Teraz dzięki przebudowie zaplecza serwerowego, aplikacja zyskała nowe fundamenty, które pozwolą jej jeszcze skuteczniej odpowiadać na przyszłe potrzeby użytkowników i rozwijać się wraz z kolejnymi iteracjami systemów Apple.
Osoby zainteresowane szczegółami architektury Swift po stronie serwera znajdą więcej informacji w oficjalnym wpisie na blogu firmy Cultured Code oraz na stronie Apple poświęconej językowi Swift. To przykład nowoczesnego podejścia do rozwoju oprogramowania, gdzie technologia służy nie tylko innowacjom, ale przede wszystkim dbałości o doświadczenie użytkownika.