Sztuczna Inteligencja, Czyli Jak Technologia Zmienia Nasze Relacje
Rozwój technologii zawsze był obietnicą poprawy jakości życia – szybszych procesów, łatwiejszej komunikacji i większego dostępu do informacji. W ostatnich latach jednak, szczególnie w kontekście sztucznej inteligencji (AI), powstaje pytanie: czy rzeczywiście technologia spełnia te oczekiwania? Nowoczesne przeglądarki i aplikacje z AI coraz częściej zamiast budować nowe mosty, zdają się tworzyć przepaść pomiędzy nami, a tym, co naprawdę czyni nas ludźmi – emocjonalnymi i autentycznymi relacjami.
AI jako pośrednik w ludzkich rozmowach: zysk czy strata?
Najnowszy przykład tej zmiany pochodzi z działań firmy rozwijającej przeglądarki z wbudowaną sztuczną inteligencją. W jednym z materiałów promocyjnych CEO firmy, Josh Miller, prezentuje nową przeglądarkę AI o nazwie Dia, opowiadając, jak używa jej do szukania prezentów świątecznych dla swoich sióstr. Na pierwszy rzut oka to proste, ciepłe zadanie, które zwykle wiąże się z konsultacją z rodziną lub bliskimi. Jednak zamiast bezpośrednio rozmawiać z żoną o jej opinii, Miller używa chatbota do stworzenia wiadomości w swoim imieniu.
„Cześć, Valerie, mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku” – pisze chatbot w mailu do jego żony. Dalej AI przedstawia listę produktów znalezionych na Amazonie, kończąc grzecznościowym „Pozdrawiam, Josh”. Choć sam email wydaje się poprawny i kurtuazyjny, nie sposób nie zauważyć jego chłodnego, bezosobowego tonu. Zamiast prawdziwej rozmowy i autentycznego wyrażenia emocji, otrzymujemy komunikat, który bardziej przypomina korespondencję biurową niż wiadomość do osoby bliskiej.
Czy AI oddala nas od tego, co ludzkie?
Ten przykład to więcej niż tylko ciekawostka technologiczna – to refleksja nad kierunkiem, w jakim zmierza rozwój AI. Czy korzystanie z technologii, nawet w prozaicznych aspektach życia, takich jak prezentowanie pomysłów na świąteczne zakupy, nie odbiera nam elementu emocji i bliskości, które definiują ludzkie interakcje?
Jeszcze dekadę temu połączenie technologii z naszym codziennym życiem miało na celu ułatwianie rzeczy – wiadomości od znajomych przez SMS, rozmowy na czacie czy udostępnianie zdjęć w mediach społecznościowych. Dziś, w erze AI, coraz częściej widzimy, jak technologia stara się przejąć część tych działań. Już nie tylko mówimy do siebie przez ekrany, ale w wielu przypadkach rozmawiamy z samą technologią – a czasem nawet pozwalamy jej przemawiać za nas.
Czy tak wygląda przyszłość komunikacji?
Przykład Dii nie jest jedyny. Wiele innych sytuacji pokazuje, jak AI wkracza w strefy tradycyjnie uznawane za „ludzkie”. W kampanii marketingowej Google sprzed kilku miesięcy, ojciec i córka użyli chatbotów opartych na AI do napisania listu do ulubionej olimpijki. To, co miało być pięknym gestem, zostało skrytykowane jako zautomatyzowanie emocji, które powinny płynąć prosto z serca. Podobnie wywołała reakcję funkcja wizualnej inteligencji Apple, która za pomocą iPhone’a identyfikuje rasy psów. Choć technologia jest imponująca, wielu zauważyło, że równie dobrze można było po prostu zapytać właściciela psa – i przy okazji nawiązać nową znajomość.
Najbardziej ekstremalnym przypadkiem jest jednak startup oferujący urządzenie przypominające naszyjnik z AI, które miało zastępować towarzystwo dla młodych, samotnych osób. W reklamie startupu sugerowano, że zamiast rozmawiać z ludźmi, możemy poradzić sobie z samotnością, korzystając wyłącznie z urządzenia.
Reklamy AI: urok czy dystopia?
Reklamy promujące AI coraz częściej budzą mieszane emocje. Z jednej strony fascynują prezentacją najnowszych osiągnięć technologicznych, z drugiej – pokazują, jak automatyzacja wkracza w najbardziej intymne sfery życia. Czy to tylko niewinne przykłady technologii „pomagającej” nam w codzienności, czy też zwiastuny bardziej niepokojących zmian?
Firmy zajmujące się AI często przedstawiają wizję nowego wspaniałego świata, w którym technologia uwalnia nas od monotonii i pozwala skupić się na tym, co naprawdę ważne. Jednak rzeczywistość jest bardziej skomplikowana. AI wciąż daleko do przejęcia większości zadań zawodowych, a jej obecność w codziennym życiu – jak w przypadku kontaktów międzyludzkich – bywa bardziej przeszkodą niż pomocą.
Dokąd zmierzamy?
Wiele firm zdaje się nie wiedzieć, jak właściwie promować swoje produkty oparte na AI. Reklamy, które widzimy na przykład w San Francisco, często przedstawiają AI jako „magiczne” rozwiązanie, bez wyraźnie określonego zastosowania. Slogany typu „Inteligencja, która rozmawia z samochodami i dziką przyrodą” brzmią bardziej enigmatycznie niż praktycznie.
Być może dlatego komunikaty o potencjale AI tak rzadko odnoszą się do tego, jak naprawdę mogłaby odmienić nasze życie. W końcu wizja AI robiącej nudne zadania, abyśmy mogli spędzać więcej czasu z rodziną, na plaży, czy realizując pasje, brzmi o wiele bardziej pociągająco niż automatyzacja relacji z bliskimi.
Podsumowanie
Sztuczna inteligencja to potężne narzędzie, które może zrewolucjonizować wiele aspektów naszego życia. Jednak sposób, w jaki firmy technologiczne przedstawiają jej zastosowanie, budzi pytania o granice, jakie powinniśmy wyznaczać w korzystaniu z tej technologii. Automatyzowanie wszystkiego, co czyni nas ludźmi – od emocji po kreatywność – niekoniecznie prowadzi nas w dobrym kierunku.
Być może przyszłość AI nie leży w automatyzacji naszej codzienności, ale w subtelnej integracji, która wspiera nas w działaniach bez odbierania tego, co najważniejsze – prawdziwych, ludzkich relacji.