W maju 2025 roku sztuczna inteligencja stała się nieodłącznym elementem naszej codzienności — często nawet bardziej nachalnym, niż moglibyśmy sobie tego życzyć. Funkcje AI trafiają już niemal do każdego nowego smartfona z Androidem. Zmieniamy sposób, w jaki przeszukujemy internet, a wiele popularnych aplikacji również na dobre zadomowiło AI w swoich interfejsach. Do tego grona dołączył właśnie TikTok, prezentując nową funkcję o nazwie „AI Alive”.
Zgodnie z nazwą, AI Alive ma za zadanie „ożywiać” zdjęcia. Użytkownik wybiera fotografię z biblioteki swojego telefonu, podaje krótkie polecenie (lub wybiera jedno z gotowych), a w ciągu kilku chwil nieruchomy obraz przemienia się w krótki filmik. Koncepcja brzmi niezwykle ciekawie — a dla wielu może nawet brzmieć jak spełnienie marzeń. Jednak rzeczywistość okazuje się znacznie mniej bajkowa i, niestety, często przypomina bardziej scenariusz horroru niż magiczny pokaz technologii.
Choć AI Alive oferuje niezaprzeczalnie imponującą technologię animacji i przekształcania obrazów, to efekty jej działania potrafią być niesamowicie niepokojące. Przykładowo, jedno z testowych zdjęć przedstawiało kota siedzącego spokojnie na poduszce — wynik był dziwaczny, ale znośny: delikatne poruszenie głowy, kilka ruchów językiem. Jednak kolejne eksperymenty ujawniły prawdziwy potencjał AI … do wywoływania koszmarów.
Gdy użytkownik spróbował „ożywić” zdjęcie wiewiórki z poleceniem, by „jadła orzecha”, program zamiast tego pokazał ją wymiotującą czymś, co przypomina ciasteczko z wróżbą — w dodatku z nowo dodanymi kłami. Z kolei kot o imieniu Polo miał rzekomo się przeciągać, ale w efekcie otrzymał dodatkową kończynę i głowę, zaś tylne łapy kompletnie odmówiły posłuszeństwa. Wszystko to wyglądało bardziej jak scena z filmu Davida Cronenberga niż sympatyczny kolaż kotów.
Prawdziwym punktem kulminacyjnym tego przerażającego festiwalu była animacja na podstawie zdjęcia dwóch kotów odpoczywających w słońcu. Na pozór urocze ujęcie w promieniach światła zostało przekształcone w groteskowy film, w którym łapa jednego z kotów zmienia się w drugą głowę — a twarz drugiego kota pojawia się jako deformacja na kończynie. To już nie tylko pomyłka AI. To senne mary ubrane w piksele.
Niektórzy mogą zapytać: jak to w ogóle działa? Proces jest prosty. W aplikacji TikTok należy przejść do swojego profilu, kliknąć ikonę plusa na zdjęciu profilowym, wybrać zdjęcie, a następnie stuknąć opcję AI Alive. W ciągu kilkudziesięciu sekund otrzymujemy animację, która — jeśli mamy szczęście — tylko delikatnie wybiega poza granice naturalności. W przeciwnym razie… cóż, lepiej przygotować się na coś, co zostanie z nami w pamięci na dłużej.
Obecnie funkcja AI Alive dostępna jest jedynie przy publikowaniu relacji w TikTok Stories i ograniczona do pięciu animacji dziennie na jedno konto. Można przypuszczać, że z czasem te limity zostaną zniesione, ale patrząc na dzisiejsze efekty, być może obecne ograniczenia to pomysł chroniący nas przed samymi sobą.
Czy warto zaryzykować i użyć AI Alive? Tylko jeśli jesteście naprawdę odporni na dziwaczność i gotowi zobaczyć, jak wasz ukochany pupil zmienia się w czymś nieprzypominającym już ani psa, ani kota, ani czegokolwiek z tej planety. Dla niektórych będzie to zabawna ciekawostka. Dla innych — materiał na długą rozmowę ze znajomym terapeutą.
Sztuczna inteligencja bez wątpienia potrafi zachwycić swoim kunsztem, jednak TikTok swoim AI Alive udowodnił, że granica pomiędzy „magiczne” a „niepokojące” bywa niesamowicie cienka.