Po intensywnym tygodniu z okazji Wielkiej Wiosennej Wyprzedaży Amazonu, tempo nieco osłabło, ale najwięksi producenci technologiczni nie przestają zaskakiwać nowymi ogłoszeniami. Wśród nich znalazł się Google, który potwierdził datę premiery długo wyczekiwanego smartfona Pixel 9a, Samsung z kolei rozszerza swoje portfolio urządzeń mobilnych, a Nintendo oficjalnie zapowiada konsolę Switch 2. Mimo braku spektakularnych promocji, warto przyjrzeć się bliżej najnowszym urządzeniom trafiającym na rynek.
Google Pixel 9a oficjalnie zadebiutuje już 10 kwietnia – przynajmniej w Stanach Zjednoczonych. Smartfon w wersji 8 GB RAM i 128 GB pamięci wewnętrznej będzie kosztować 2 000 zł. Cena wariantu 256 GB nie została jeszcze ujawniona. Co ciekawe, zarówno Pixel 9a, jak i jego bardziej zaawansowany brat Pixel 9 pracują na tym samym procesorze – Tensorze G4. Różnice między nimi ujawniają się jednak w szczegółach – Pixel 9 oferuje lepsze aparaty (główna matryca 50 MP 1/1.31” kontra 48 MP 1/2.0”), bardziej zaawansowany ultraszerokokątny obiektyw (48 MP vs. 13 MP), szybsze ładowanie (27W przewodowe i 15W bezprzewodowe vs. 23W i 7,5W) oraz o 400 mAh mniejszy akumulator (4700 mAh vs. 5100 mAh), co może przełożyć się na krótszy czas działania, ale z lepszą wydajnością energetyczną.
Smartfony to nie wszystko – mocną propozycją w średniej półce cenowej okazuje się Samsung Galaxy S24 FE. Urządzenie kosztuje 2 200 zł za model 8/128 GB, a dopłacając tylko 240 zł możemy zyskać dwa razy więcej miejsca na dane. Smartfon imponuje dużym 6,7-calowym ekranem oraz procesorem Exynos 2400e. W porównaniu do Pixela 9a, Galaxy S24 FE oferuje ponadto teleobiektyw 3x (8 MP), co może okazać się dużym atutem dla amatorów fotografii smartfonowej. Zasilany baterią 4700 mAh z opcją 25W ładowania przewodowego i 15W bezprzewodowego, model ten prezentuje idealny kompromis między wydajnością a ceną.
Dla szukających bardziej budżetowego smartfona Samsung oferuje model Galaxy A36, dostępny w Stanach wraz z bonusem w postaci karty podarunkowej o wartości 200 zł. Choć urządzenie posiada większy, 6,7-calowy ekran niż Pixel 9a, jego układ Snapdragon 6 Gen 3 nie dorównuje Tensorowi G4 pod względem wydajności. Smartfon oferuje układ kamer składający się z głównej matrycy 50 MP i ultraszerokokątnego aparatu 8 MP, ale brak teleobiektywu będzie odczuwalny dla użytkowników wymagających wszechstronności fotograficznej.
Samsung rozszerzył także swoją ofertę tabletów, prezentując Galaxy Tab S10 FE i Tab S10 FE+. Choć urządzenia jeszcze nie zadebiutowały w USA, można je już rezerwować na stronie producenta i zyskać przy tym 200 zł w kredytach. Ceny zaczynają się od 2 400 zł za 10,9-calowy model i 2 600 zł za większy, 13,1-calowy wariant FE+. Oba urządzenia działają na nowym układzie Exynos 1580 i oferują ekrany LCD 90 Hz o wysokiej rozdzielczości oraz baterie 8000 mAh z szybkim ładowaniem 45W.
Dla oszczędnych świetnym wyborem może być zeszłoroczny Galaxy Tab S9 FE, dostępny już za około 1 200 zł. Choć napędzany starszym Exynosem 1380, tablet wciąż oferuje ekran 10.9” o częstotliwości odświeżania 90 Hz oraz wsparcie dla szybkiego ładowania. Wersja z 256 GB pamięci kosztuje około 280 zł więcej. Warto jednak zauważyć, że starsze modele S9 FE+ oferują nieco mniejszy ekran (12,4″) niż nowe FE+ (13,1”) i aparat z dodatkowymi ultraszerokimi soczewkami (2x 8 MP zamiast tylko jednej 13 MP w nowym wariancie).
Ciekawą propozycją dla osób gotowych zainwestować więcej jest Galaxy Tab S9+. Kosztuje on około 2 800 zł za wersję 256 GB, co czyni go tylko minimalnie droższym od Tab S10 FE+. W zamian otrzymujemy znacznie bardziej wydajny układ Snapdragon 8 Gen 2 oraz 12,4-calowy ekran OLED 120 Hz, którego nie znajdziemy w żadnym z modeli FE. Urządzenie oferuje również ultraszerokokątny aparat oraz identyczną baterię o pojemności 10 090 mAh.
Nowa generacja, Galaxy Tab S10+, również zasługuje na uwagę. Tablet zostanie wyposażony w procesor MediaTek Dimensity 9300+, co jest jedyną główną różnicą względem S9+. Nowy chipset może zwiastować istotny wzrost wydajności w zadaniach wielozadaniowych i grach, jednak szczegóły dopiero poznamy po premierze rynkowej.
Fani gier mają powody do radości dzięki oficjalnej zapowiedzi Nintendo Switch 2. Konsola przenośna doczekała się poważnego odświeżenia – na pokładzie znajdziemy 7,9-calowy ekran LCD 1080p z obsługą HDR10, odświeżaniem 120 Hz i technologią VRR. Jednostka napędzana będzie nowym układem Nvidia z obsługą DLSS i ray tracingiem, co umożliwi rozgrywkę w 4K przy 120 kl./s w trybie stacjonarnym. Premiera została zaplanowana na 5 czerwca, ale urządzenia już zaczęły pojawiać się w niektórych sklepach.
Cena samej konsoli będzie wynosić około 1 800 zł, natomiast za zestaw z grą MarioKart World trzeba będzie dopłacić dodatkowe 200 zł. Gry przeznaczone dla Switch 2 będą kosztować średnio 320 zł – jest to zauważalna podwyżka względem poprzedniej generacji.
Podsumowując, nadchodzące miesiące przyniosą wyjątkowe nowości zarówno dla fanów Androida, jak i entuzjastów gamingu. Google, Samsung i Nintendo nie zwalniają tempa, proponując użytkownikom coraz bardziej rozbudowane i wszechstronne urządzenia, które wyróżniają się zarówno parametrami technicznymi, jak i stosunkiem ceny do jakości.