Wiosenne promocje na smartfony w 2024 roku przyniosły szereg atrakcyjnych okazji dla osób poszukujących nowego telefonu. Wśród ofert dostępnych na rynku niemieckim pojawiły się zarówno nowości, jak i sprawdzone modele konkurujących marek. Szczególną uwagę zwraca seria Poco F7, która debiutuje na rynku w idealnym momencie – tuż przed wiosennymi wyprzedażami. Czy jednak potrafi sprostać rosnącej konkurencji?
Najmocniejszym punktem nowej linii marki Poco bez wątpienia jest model F7 Ultra. Urządzenie startuje z ceną około 3 100 zł i oferuje topową specyfikację charakterystyczną dla segmentu premium. Na pokładzie znalazł się chipset Snapdragon 8 Elite, wspierany przez akumulator o pojemności 5300 mAh z błyskawicznym ładowaniem przewodowym 120 W i bezprzewodowym 50 W. Ekran również robi wrażenie – 6,67-calowy panel AMOLED o rozdzielczości ponad 1440p, z częstotliwością odświeżania 120 Hz, maksymalną jasnością 3200 nitów oraz wsparciem dla Dolby Vision. Wzmocnione szkło Poco Shield Glass oraz wodoszczelność w standardzie IP68 dopełniają całości.
W kwestii aparatów Poco nie zawodzi – zastosowano tutaj zestaw: 50 MP główny sensor (1/1.55” z OIS), 50 MP teleobiektyw z 2.5-krotnym przybliżeniem optycznym (60 mm) oraz 32 MP szerokokątny obiektyw. Do dyspozycji użytkownika oddano także 32 MP kamerkę do selfie.
Alternatywą na podobnym poziomie cenowym jest Realme GT 7 Pro, którego cena to około 3 350 zł. Choć kosztuje nieco więcej niż Poco F7 Ultra, wyróżnia się dużym wyświetlaczem LTPO o przekątnej 6,78 cala, rozdzielczości 1264p+, odświeżaniu 120 Hz i jasności LCD, a dodatkową przewagą jest bateria o pojemności aż 6500 mAh wspierająca ładowanie przewodowe 120 W. Realme stawia na podobny układ kamer, lecz oferuje słabszy ultra-szerokokątny obiektyw (8 MP) i selfie kamerę o rozdzielczości 16 MP.
OnePlus 13 wkracza na wyższy poziom cenowy – jego cena przekracza powyższe modele, ale rekompensuje to zestawem godnym flagowca. Snapdragon 8 Elite, akumulator 6000 mAh z szybkim ładowaniem 100 W i bezprzewodowym 50 W, a także ekran LTPO 6,82” o rozdzielczości 1440p+ robią ogromne wrażenie. Trzy 50-megapikselowe aparaty obejmują m.in. teleobiektyw peryskopowy 3x o ogniskowej 73 mm i wysokiej jakości ultra-szerokokątny, a selfie wykonamy aparatem 32 MP.
Dla osób szukających kompromisu między ceną a możliwościami, dostępny jest tańszy o około 1 020 zł Poco F7 Pro. Choć ustępuje wersji Ultra – nie posiada teleobiektywu i oferuje słabszy 8 MP ultra-wide – to ten sam ekran, ramka z aluminium, uszczelnienie IP68 oraz Snapdragon 8 Gen 3 zeszłorocznej generacji nadal zapewniają doskonałą wydajność. Bateria została powiększona do 6000 mAh, lecz ładowanie zredukowano do 90 W i rezygnowano z opcji bezprzewodowej.
Jeszcze taniej kosztuje Poco F6, który za cenę niższą o około 750 zł od F7 Pro oferuje nieco skromniejszą specyfikację. Snapdragon 8s Gen 3, ekran 6,67” z odświeżaniem 120 Hz i Dolby Vision, ale o niższej rozdzielczości (1220p+) oraz bateria 5000 mAh – to nadal bardzo dobra konfiguracja w rozsądnej cenie.
W segmencie premium nie sposób nie wspomnieć o Samsungu Galaxy S25 Ultra, który prezentuje pełne możliwości najbardziej zaawansowanego Androida. Na rynku toczy on zaciętą rywalizację z Google Pixel 9 Pro XL, będącym aż o 1 000 zł tańszym przy takiej samej pojemności pamięci wewnętrznej (512 GB).
Jeśli jednak szukasz najlepszego aparatu fotograficznego w smartfonie, vivo X200 Pro nie powinien umknąć Twojej uwadze. Urządzenie oferuje główną matrycę 50 MP, teleobiektyw peryskopowy 200 MP z 3.7x przybliżeniem oraz 50 MP ultra szeroki kąt. Mimo swojej potężnej konfiguracji jest jeszcze tańsze niż wspomniany Pixel 9 Pro XL.
Dla amatorów kompaktowych flagowców ciekawym wyborem jest Samsung Galaxy S25. Mniejszy rozmiar, wciąż topowa wydajność dzięki Snapdragonowi 8 Elite i bardzo dobra bateria sprawiają, że to rozsądna alternatywa. Jednocześnie Google Pixel 9 Pro, choć większy, góruje nad nim w kategorii fotograficznej – posiada zestaw aparatów: 50 MP główny sensor, 48 MP teleobiektyw z 5-krotnym zoomem i 48 MP ultra-szerokokątny oraz fenomenalną kamerkę selfie 42 MP z szerokim kątem (17 mm).
Jeśli zależy nam na oszczędności, ale nadal chcemy pozostać w ekosystemie Google’a, warto rozważyć zakup modelu Pixel 9. Choć pozbawiony jest teleobiektywu i nie oferuje panelu LTPO, nadal zapewnia płynną pracę i solidną jakość zdjęć.
Z kolei vivo X200, choć większy, oferuje świetny stosunek jakości do ceny. Wyposażony w procesor Dimensity 9400, ekran 6,67″ i trzy 50-megapikselowe aparaty – główny, teleobiektyw oraz ultra-szeroki – jest opcją wartą uwagi. Jego bateria 5800 mAh z szybkim ładowaniem 90 W i atrakcyjna cena czynią z niego solidnego konkurenta.
A na koniec coś dla oszczędnych, ale wymagających – Realme 14 Pro+. Mimo że kosztuje o około 320 zł mniej niż Poco F7 Pro, oferuje atrakcyjny zestaw aparatów (50 MP główny i 3x tele) oraz dużą baterię 6000 mAh z szybkim ładowaniem 80 W. Ekran 6,83″ może nie dorównuje AMOLED-owi z Dolby Vision pod względem kolorystyki, ale nadal prezentuje się niezwykle dobrze.
Podsumowując – bez względu na budżet, tej wiosny każdy znajdzie coś dla siebie. Od fotograficznych potworów pokroju vivo X200 Pro, przez znakomicie wyważone modele Poco, po kompaktowe Pixel 9 – rynek smartfonów w 2024 roku oferuje więcej niż kiedykolwiek wcześniej.