W bezkresnej bieli horyzont przerwał niewielki kopczyk. Gdy eksplorator Matthieu Tordeur i glacjolożka Heïdi Sevestre nartami zbliżali się do niego, zauważyli wystającą ze śniegu złotą głowę. Okazała się nią popiersie Włodzimierza Lenina pozostawione przez radziecką ekspedycję na południowym biegunie nieosiągalności — punkcie Antarktydy najdalej oddalonym od jakiegokolwiek wybrzeża. To surrealistyczne spotkanie wywołało u Sevestre ogromne wzruszenie: „Prawie się rozkleiłam” — powiedziała przez telefon satelitarny z Antarktydy. „Czuliśmy się naprawdę mali i było niezwykłe zobaczyć tu samotnego Lenina pośrodku niczego.”
Odnalezienie popiersia było pierwszym kamieniem milowym w trakcie 4‑000‑kilometrowej wyprawy przez kontynent, której celem jest zebranie pomiarów, mogących pomóc zrozumieć przyszłość lodu antarktycznego w ocieplającym się klimacie. To pierwsza w historii ekspedycja kite‑ski zbierająca dane dla nauk polarnych — uczestnicy poruszają się na nartach wspomagani latawcami, które potrafią ich ciągnąć z prędkością 35 km/h i więcej, dzięki czemu mogą pokonywać znaczne dystanse i operować głębiej w interiorze kontynentu niż typowe wyprawy.
Na saniach Tordeur i Sevestre ciągną instrumenty do badania struktury lodu. Mniejsze radarowe urządzenie penetruje śnieg i lód na głębokość do 40 metrów, dostarczając szczegółowych profili warstw. Jednym z kluczowych naukowych pytań, które ma pomóc rozstrzygnąć ta ekspedycja, jest to, czy zwiększone opady śniegu w wewnętrznych częściach Wschodniej Antarktydy równoważą większe topnienie na wybrzeżach. Dane z satelitów dają ogólny obraz, lecz — jak zauważa Martin Siegert z Uniwersytetu w Exeter — do interpretacji zmian masy pokrywy lodowej potrzebne są bezpośrednie pomiary terenowe: „Przez tysiąc kilometrów w każdą stronę nie będzie nikogo. Rzadko mamy takie informacje, a one są nam niezbędne, gdy próbujemy z satelitów określić, czy lądolód rośnie czy kurczy się.”
Logistyka wyprawy jest napięta: para ma trzy miesiące by dotrzeć z bazy lotniczej Novo na wschodniej Antarktydzie do Hercules Inlet na zachodniej Antarktydzie, zanim zakończy się antarktyczne lato i przestaną kursować loty ewakuacyjne. W 2019 roku, w wieku 27 lat, Tordeur został najmłodszą osobą, która samotnie i bez wsparcia nartami dotarła do Bieguna Południowego; po tym doświadczeniu postanowił połączyć przygodę z nauką i zaplanować trasę umożliwiającą zbieranie unikatowych danych.
W miarę zbliżania się do Bieguna Południowego, zespół przewiduje użycie mocniejszego radaru zdolnego penetrować lód aż do 2 kilometrów głębokości. Naukowcy z British Antarctic Survey chcą sprawdzić, czy da się za jego pomocą odnaleźć ciągłość dawnych warstw lodowych ze Wschodniej do Zachodniej Antarktydy. Jeśli takie powiązania zostaną potwierdzone, byłoby to dowodem na to, że Zachodnia Antarktyda — zawierająca ilość lodu potencjalnie podnoszącą poziom mórz nawet do 5 metrów — nie stopiła się całkowicie podczas ostatniego interglacjału, co jest przedmiotem intensywnej debaty naukowej. Jak podkreśla Hamish Pritchard z British Antarctic Survey, wynik takich badań ma istotne znaczenie: mógłby wskazać, czy lądolód w tym regionie jest niestabilny wobec obecnych wymuszeń klimatycznych.
Trasa ekspedycji nie przebiega bez trudności. Tordeur i Sevestre musieli pokonać prawie 1 000 kilometrów sastrugi — ostrych, wiatr rzeźbionych grzbietów twardego śniegu, które wstrząsają sprzętem i mogą łamać elementy sań. Aby zachować równowagę psychiczną podczas monotonii i trudów podróży, Sevestre słucha audiobooków, w tym relacji Apsleya Cherry‑Garrarda „The Worst Journey in the World”, opisującej wyniszczającą przeprawę po pokrywie lodowej Ross w latach 1910–1913. Porównując ekstremalne warunki historycznych wypraw z własnym doświadczeniem, mówi: „Mówią tam o temperaturach −65°C w namiotach. Pomyślałam: dobrze, nie będę narzekać na −28°C, które mamy w naszym namiocie.”
Połączenie innowacyjnej metody przemieszczania się — kite‑ski — z instrumentami do pomiaru struktury lodu daje badaczom rzadką okazję do zebrania danych terenowych w rejonach, gdzie dotąd brakowało obserwacji. Wyniki tej wyprawy mogą pomóc doprecyzować interpretację pomiarów satelitarnych i lepiej oszacować przyszłe zmiany pokrywy lodowej Antarktydy, co ma bezpośrednie konsekwencje dla prognoz wzrostu poziomu mórz globalnie.