<p class="ArticleImageCaptionTitle”>Głębinowe rafy koralowe zagrożone zakwaszeniem
<p class="ArticleImageCaptionCredit”>Howard Chew / Alamy Stock Photo
<p class="ArticleImageCaptionCredit”>Howard Chew / Alamy Stock Photo
Zakwaszenie oceanów dociera do głębin morskich sięgających nawet 1500 metrów, co stanowi nowe zagrożenie dla organizmów takich jak motyle morskie, ślimaki oraz zimnowodne korale.
Ocean jest największym naturalnym pochłaniaczem dwutlenku węgla, absorbuje około jednej czwartej naszych rocznych emisji tego gazu. Jednak proces ten nie pozostaje bez konsekwencji. Pobór CO2 sprawia, że woda oceaniczna staje się bardziej kwaśna, co negatywnie wpływa na delikatne ekosystemy, w tym rafy koralowe. Dotychczas głównym obszarem badań było zakwaszenie powierzchni oceanów, jednak najnowsze odkrycia rzucają światło na to, jak daleko ten proces sięga w głębsze warstwy wód.
Zespół naukowców pod przewodnictwem Jensa Daniela Müllera z Federalnego Instytutu Technologii w Zurychu opracował trójwymiarowy model rekonstrukcji ruchu CO2 w oceanach. Na podstawie globalnych pomiarów prądów morskich oraz innych wzorców cyrkulacji oszacowano, jak absorpcja CO2 od czasów rewolucji przemysłowej wpłynęła na zakwaszenie wód głębinowych.
Wyniki badań pokazały wyraźny sygnał zakwaszenia sięgający głębokości 1000 metrów w większości oceanu światowego. W niektórych rejonach, takich jak Północny Atlantyk, gdzie potężny Prąd Południkowy Atlantyku transportuje węgiel do głębszych wód, zakwaszenie sięgało nawet 1500 metrów. Co więcej, niektóre głębinowe obszary naturalnie bardziej kwaśne doświadczyły większego zakwaszenia niż woda na powierzchni, gdyż ich pierwotnie wyższa kwasowość zmniejszyła zdolność do pochłaniania dodatkowego CO2.
Odkrycia te potwierdzają wcześniejsze przypuszczenia naukowców, ale teraz zyskujemy solidne dane, które ukazują skalę i tempo tego zjawiska. Około połowa całkowitego zakwaszenia wód od 1800 roku miała miejsce po 1994 roku, co jest bezpośrednio związane z gwałtownym wzrostem emisji dwutlenku węgla. Jens Daniel Müller zauważył, że jest to „bardzo szybki postęp,” który ma poważne implikacje dla ekosystemów morskich.
Zakwaszenie wód stwarza ogromne zagrożenie dla wielu organizmów zamieszkujących oceany. Szczególnie narażone są skrzydlice morskie (znane również jako motyle morskie) i ślimaki, które budują swoje muszle z wapnia. W bardziej kwaśnym środowisku wapń łatwo się rozpuszcza, co może prowadzić do wyginięcia tych gatunków na dużych obszarach. Również zimnowodne rafy koralowe zmagają się z rosnącymi trudnościami w przetrwaniu – obszary, w których korale mogą żyć, zmniejszyły się dwukrotnie.
Zakwaszenie oceanów to proces, który będzie się pogłębiać w miarę kontynuacji absorpcji CO2 przez wodę. Nawet gdybyśmy natychmiast zaprzestali emitowania dwutlenku węgla, proces zakwaszania wód głębinowych trwałby jeszcze przez kolejne kilkaset lat. Müller wyjaśnia, że cykl ten jest wynikiem długotrwałych zmian i akumulacji CO2 w górnych warstwach oceanów, które następnie są transportowane w głąb przez naturalne procesy cyrkulacyjne.
Odkrycia naukowców podkreślają konieczność podjęcia szybkich działań mających na celu ograniczenie emisji gazów cieplarnianych. Tylko w ten sposób możemy zminimalizować dalsze szkody wyrządzone delikatnym ekosystemom oceanicznym i zapobiec nieodwracalnym zmianom, które wpłyną nie tylko na organizmy morskie, ale także na ludzi, którzy są od nich zależni.