![](https://appleplanet.pl/wp-content/uploads/2024/12/czym-jest-jednostka-natury-wyzwania-w-tworzeniu-rynku-kredytow-bioroznorodnosci.png)
Nowe podejście do mierzenia różnorodności biologicznej – szanse i wyzwania
Wiodący ekolodzy opracowali nowatorskie ramy teoretyczne, które mają pomóc w klasyfikacji metod stosowanych przez operatorów kredytów bioróżnorodności w definiowaniu jednostki natury. Nowa analiza ukazuje trudności związane z tworzeniem rynku kredytów bioróżnorodności przeznaczonego na finansowanie odbudowy przyrody, a także ryzyko nadmiernego polegania na mechanizmach „kompensacyjnych”.
Ogromne wyzwanie finansowe w ochronie przyrody
Ochrona przyrody na świecie boryka się z szokującym niedoborem rocznego finansowania, wynoszącym około 700 miliardów dolarów. Środki te są kluczowe, aby zatrzymać i odwrócić globalne straty bioróżnorodności. Sytuacja ta wymusza zaangażowanie biznesu i sektora finansowego w działania na rzecz przyrody. W odpowiedzi na ten kryzys rośnie zainteresowanie stworzeniem rynku kredytów bioróżnorodności, który umożliwiłby firmom zakup takich kredytów w ramach rekompensaty za ich negatywny wpływ na środowisko.
Jednak pomimo eksplozji inicjatyw związanych z rozwojem lub sprzedażą kredytów bioróżnorodności, do tej pory brakowało jasnej definicji tego, czym jest „jednostka natury” i jak można w mierzalny sposób uogólniać i standaryzować różnorodność biologiczną.
Nowe ramy teoretyczne – próba uproszczenia skomplikowanego świata natury
Najnowsza analiza, opublikowana w czasopiśmie Proceedings of the Royal Society B, wprowadza nowe ramy określające, jak firmy mierzą bioróżnorodność, wykrywają pozytywne wyniki i łączą działania z inwestycjami. Badanie pokazuje jednak, jak trudne jest sprowadzenie złożoności przyrody do jednej wymiernej jednostki. Jednocześnie podnosi temat ryzyka, jakie niesie za sobą upraszczanie tego procesu, co w efekcie może prowadzić do błędnych lub niepełnych wniosków.
Artykuł ten jest szczególnie ważny, ponieważ inauguruje nową serię prac poświęconych pamięci profesor Dames Georginy Mace, której wkład w dziedzinę pomiaru bioróżnorodności i światowej polityki ochrony przyrody pozostaje niezastąpiony.
Podejścia do mierzenia bioróżnorodności
Badacze wskazali dwa główne podejścia do uproszczonego przedstawienia bioróżnorodności w ramach jednej wartości liczbowej. Pierwsze z nich przypisuje określony wskaźnik liczbowy danej lokalizacji, gdzie wyższa liczba oznacza większą wartość bioróżnorodności. Na przykład, wskaźniki takie jak liczba gatunków, pokrywa drzewna czy liczebność określonych gatunków mogą zostać zsumowane, tworząc ogólną ocenę zdrowia ekosystemu.
Drugie podejście opiera się na klasyfikacji binarnej, czyli określeniu, czy dany ekosystem jest „zdrowy” czy „niezdrowy”. Przykładowo, las może być oceniany na podstawie obecności wskaźnikowych gatunków, takich jak jaguar.
Kredyty bioróżnorodności są następnie przyznawane w oparciu o to, czy dany teren został zachowany w obecnym stanie, czy też został odnowiony. W przypadku konserwacji, kredyty mogą potwierdzać brak negatywnych zmian w środowisku, a w przypadku działań odtwórczych – mierzyć poprawę, na przykład poprzez wzrost wskaźnika liczbowego dla danego obszaru.
Problem z „jednostką natury”
Pomimo potencjalnych korzyści, badacze wskazują wiele problemów związanych z próbą sprowadzenia bioróżnorodności do jednej wartości liczbowej. Przyroda ma wiele wymiarów wartości, z których część trudno zmierzyć (np. wartość kulturowa drzewa dla lokalnej społeczności kontra jego wartość ekonomiczna jako drewno). Nawet tam, gdzie pomiar jest możliwy, istnieje ryzyko błędów i manipulacji danymi, co mogłoby prowadzić do fałszywych wniosków.
Największym wyzwaniem okazuje się jednak pokazanie, że pozytywne zmiany w bioróżnorodności są wynikiem bezpośrednich inwestycji, a nie efektem innych czynników, oraz zapewnienie, że zagrożenia dla bioróżnorodności nie zostały jedynie przeniesione w inne miejsca.
Kredyty bioróżnorodności – ostrożność przede wszystkim
Ze względu na powyższe wyzwania, naukowcy przestrzegają przed stosowaniem kredytów bioróżnorodności jako formy kompensacji za negatywny wpływ na środowisko. Zamiast tego, firmy powinny priorytetowo traktować unikanie i minimalizowanie szkód dla przyrody. Kredyty mogą być wykorzystywane jako sposób na wykazanie pozytywnego wkładu w odbudowę bioróżnorodności – wtedy, gdy inne bezpośrednie działania są niemożliwe.
Dr Hannah Wauchope z Uniwersytetu Edynburskiego podkreśla, że rynki kredytów bioróżnorodności mogą przynieść pozytywne efekty tylko wtedy, gdy zostaną wdrożone z wyjątkowo rygorystycznymi regulacjami, które zmuszą firmy do unikania negatywnego wpływu już na wstępie. Kredyty powinny służyć jako dokumentacja pozytywnych działań, a nie jako sposób na zneutralizowanie negatywów.
Rola sektora publicznego i prywatnego
Profesor EJ Milner-Gulland z Uniwersytetu Oksfordzkiego dodaje, że chociaż rynki kredytów bioróżnorodności mogą pomóc w zdobyciu niedostępnych obecnie funduszy na rzecz przyrody, nigdy nie będą one jedynym rozwiązaniem problemu. Kluczową rolę wciąż będą odgrywały bezpośrednie inwestycje w ochronę przyrody, zarówno ze strony sektora publicznego, jak i prywatnego, a także skuteczne regulacje ograniczające negatywny wpływ działalności człowieka na środowisko.
Podsumowanie
Nowe podejście do kredytów bioróżnorodności otwiera ciekawe możliwości, ale jednocześnie stawia przed nami ogromne wyzwania. Aby rynek ten mógł wspierać autentyczną odbudowę przyrody, musi być oparty na solidnych podstawach naukowych i rygorystycznych regulacjach. Jednak zanim to nastąpi, firmy muszą zrozumieć, że prawdziwa odpowiedzialność za środowisko zaczyna się od unikania szkód, a nie od prób ich kompensacji.