Elon Musk przegrywa kolejny etap batalii sądowej z OpenAI, ale sprawa nabiera nowego wymiaru
Elon Musk poniósł kolejną porażkę w procesie przeciwko OpenAI, jednak decyzja sądu federalnego może dawać nadzieję zarówno jemu, jak i innym krytykom komercjalizacji działalności tej organizacji. W swojej skardze Musk zarzuca OpenAI, a także Microsoftowi i CEO firmy Samowi Altmanowi, odejście od pierwotnej misji non-profit mającej na celu rozwój sztucznej inteligencji dla dobra całej ludzkości. OpenAI rozpoczęło działalność jako organizacja non-profit w 2015 roku, ale cztery lata później przekształciło się w strukturę „capped-profit”, a obecnie dąży do kolejnej transformacji – tym razem w spółkę o statusie public benefit corporation.
Sąd odrzuca wniosek Muska, ale poddaje w wątpliwość planowane zmiany
Elon Musk starał się o uzyskanie sądowego zakazu, który miałby zablokować zmianę statusu OpenAI na podmiot nastawiony na zysk. Jednak sędzia okręgowy Yvonne Gonzalez Rogers z Północnego Dystryktu Kalifornii odrzuciła ten wniosek. Co istotne, w swojej decyzji wyraziła obawy dotyczące procesu restrukturyzacji OpenAI. Zwróciła uwagę na możliwe „istotne i nieodwracalne szkody”, jakie mogą wyniknąć z wykorzystania środków publicznych do sfinansowania przekształcenia organizacji non-profit w korporację nastawioną na zysk.
Na ten moment fundacja OpenAI posiada większościowy udział w działalności komercyjnej OpenAI i – według doniesień – może otrzymać miliardowe wynagrodzenie w związku z przejściem firmy na model dochodowy. Ponadto, sędzia zauważyła, że kilku współzałożycieli OpenAI, w tym Altman oraz prezes Greg Brockman, na wczesnym etapie działalności zadeklarowało, że organizacja nigdy nie zostanie „narzędziem do osobistego wzbogacania się”. W związku z tym sąd zaoferował możliwość przeprowadzenia przyspieszonego procesu już jesienią 2025 roku, aby rozstrzygnąć spory dotyczące restrukturyzacji.
Reakcja zespołu prawnego Muska i dalsze kroki
Prawnik reprezentujący Muska, Marc Toberoff, wyraził zadowolenie z decyzji i poinformował, że jego klient zamierza zaakceptować ofertę przyspieszonego procesu. OpenAI na razie nie skomentowało tej propozycji i nie odpowiedziało na prośby o komentarz.
Tymczasem wypowiedzi sędzi Rogers na temat transformacji OpenAI w spółkę nastawioną na zysk mogą rodzić poważne implikacje dla przyszłości organizacji. Według Tylera Whitmera, prawnika reprezentującego organizację pozarządową Encode, która zgłosiła swoje stanowisko w sprawie, decyzja sądu rzuca cień niepewności nad przyszłością zarządu OpenAI. Z kolei prokuratorzy generalni w Kalifornii i Delaware już badają okoliczności tej transformacji i teraz mogą podjąć bardziej agresywne kroki.
Argumenty na korzyść OpenAI
Mimo kontrowersji, nie wszystkie aspekty orzeczenia były niekorzystne dla OpenAI. Sędzia Rogers uznała, że dowody przedstawione przez prawników Muska, sugerujące, że OpenAI naruszyło umowę dotyczącą przyjęcia dotacji w wysokości 44 milionów dolarów, były niewystarczające, by uzasadnić nakaz sądowy. Wskazała również na istnienie e-maili świadczących o tym, że sam Musk rozważał możliwość przekształcenia OpenAI w organizację komercyjną.
Dodatkowo, sąd uznał, że firma xAI należąca do Muska nie wykazała, że poniesie „nieodwracalne szkody” w wyniku transformacji OpenAI. Ponadto, argumenty dotyczące możliwych naruszeń przepisów antytrustowych przez Microsoft i OpenAI zostały uznane za niewystarczające.
Przyszłość sporu i konsekwencje dla branży AI
Decyzja sądu wpisuje się w szerszy kontekst napięć między Muskiem a OpenAI. Jeszcze kilka lat temu Musk był jednym z największych orędowników OpenAI, jednak obecnie jego firma xAI jest bezpośrednim konkurentem OpenAI w wyścigu o dominację na rynku zaawansowanych modeli sztucznej inteligencji. Rywalizacja ta nabiera również wymiaru politycznego w kontekście nowej administracji prezydenckiej.
OpenAI ma niewiele czasu na dokończenie procesu transformacji – według doniesień, musi to zrobić do 2026 roku, inaczej część pozyskanego kapitału może zostać przekonwertowana na dług. Niektórzy byli pracownicy OpenAI obawiają się, że w wyniku komercjalizacji organizacja może zapomnieć o swojej pierwotnej misji i zacząć bardziej skupiać się na zyskach kosztem bezpieczeństwa i odpowiedzialności społecznej.
W kolejnych miesiącach będzie można zaobserwować, ile jeszcze przeszkód OpenAI napotka na swojej drodze do pełnego przekształcenia w spółkę nastawioną na zysk. Zarówno regulatorzy, jak i inwestorzy technologiczni oraz obrońcy bezpieczeństwa AI, będą bacznie obserwować dalszy rozwój sytuacji.