Sebastian Siemiatkowski, CEO Klarna, wprowadza swoją firmę w nową erę, prezentując ją coraz wyraźniej jako przedsiębiorstwo działające w oparciu o sztuczną inteligencję. Najnowsze wyniki finansowe kwartalne firmy nie zostały przedstawione przez niego osobiście, lecz przez jego cyfrowego sobowtóra – awatara AI. To nietypowe posunięcie przyciągnęło uwagę nie tylko technologicznego świata, ale też obserwatorów rynku finansowego, którzy widzą w tym symboliczną zapowiedź nadchodzących zmian w sposobie zarządzania firmami.
Na pierwszy rzut oka trudno było zauważyć, że przemawiający CEO to nie człowiek. Subtelne detale, takie jak rzadkie mruganie czy delikatne niedopasowania w synchronizacji głosu, zdradzały jednak sztuczne pochodzenie mówcy. Wirtualny Siemiatkowski miał na sobie znajomo wyglądającą brązową marynarkę, przypominającą zdjęcie szefa Klarna z jednego z oficjalnych portali biznesowych – chociaż koszula była inna, całość tworzyła przekonującą iluzję obecności.
Klarna, firma specjalizująca się w płatnościach typu „kup teraz, zapłać później”, przygotowuje się do debiutu giełdowego, a zarząd nie ukrywa, że to właśnie AI stanowi teraz jeden z kluczowych filarów sukcesu. Według oficjalnego komunikatu, wykorzystanie narzędzi opartych na sztucznej inteligencji przyczyniło się do znaczącego zwiększenia liczby użytkowników – firma przekroczyła pułap 100 milionów. Jeszcze ważniejsze z punktu widzenia inwestorów jest to, że Klarna ogłosiła już czwarty z rzędu kwartał zysków, co udało się osiągnąć m.in. dzięki restrukturyzacji zespołu, w ramach której zatrudnienie zmniejszono o około 40%.
Sam Sebastian Siemiatkowski przyznał publicznie, że zespół Klarna skurczył się z około 5 000 do mniej niż 3 000 pracowników. Ta transformacja miała jeden jasny cel – zwiększenie efektywności. Jak podała firma, przychód na jednego pracownika zbliżył się do oszałamiającej wartości miliona dolarów, co w dużym stopniu przypisywane jest wdrożeniu rozwiązań opartych na AI.
Pomysł zastąpienia CEO sztuczną inteligencją krąży w branżach technologicznych już od jakiegoś czasu. Choć niektórzy traktują to jako żart – przykładem może być startup specjalizujący się w AI w sprzedaży, który w ramach żartu z okazji Prima Aprilis ogłosił zastąpienie swojego CEO algorytmem – to jednak kierunek rozwoju pokazuje, że granica między rzeczywistością a fikcją zaczyna się zacierać.
W rzeczywistości rola prezesa jest często redukowana do podejmowania decyzji strategicznych i ponoszenia za nie odpowiedzialności – obszar, w którym zaawansowana AI mogłaby się sprawdzić. Jak pokazują badania opublikowane w Harvard Business Review, modele AI takie jak GPT-4o są w stanie w wielu przypadkach podejmować decyzje skuteczniej niż ludzie. Algorytmy oparte na analizie ogromnych zbiorów danych oraz strategii setek odnoszących sukcesy firm mają potencjał, by odgrywać coraz większą rolę w zarządzaniu korporacjami.
Niemniej jednak, badanie to pokazało również, że AI jako CEO nie radzi sobie najlepiej w sytuacjach skrajnych i nieprzewidywalnych, takich jak kryzysy rynkowe podczas pandemii COVID-19. W takich momentach nagłe, intuicyjne decyzje podejmowane na podstawie ludzkiego doświadczenia stają się trudne do skopiowania przez nawet najbardziej zaawansowane algorytmy. Nie zmienia to jednak faktu, że jesteśmy dopiero na początku drogi – przyszłe generacje sztucznej inteligencji mogą również i z tymi wyzwaniami sobie poradzić.
Choć Klarna nie udzieliła jeszcze dodatkowego komentarza w sprawie swojego cyfrowego CEO, ten krok wydaje się zapowiedzią nowego etapu w rozwoju zarządzania przedsiębiorstwami. Czy AI w przyszłości w pełni przejmie funkcje menedżerskie? Tego jeszcze nie wiemy, ale jedno jest pewne – firmy takie jak Klarna są już o krok dalej niż reszta rynku, a obserwowanie ich ruchów może dostarczyć wskazówek dla całej branży fintech i technologicznej.