Dwa lata po rebrandingu znanego serwisu HBO Max na bardziej uniwersalne „Max”, Warner Bros. Discovery postanowiło wycofać się z tej decyzji. Już tego lata platforma znów będzie funkcjonować pod swoją pierwotną nazwą – HBO Max. Decyzja ta oznacza powrót do korzeni i silnej marki, którą przez dziesięciolecia budowano wokół jakościowych, autorskich produkcji telewizyjnych.
Jak tłumaczy Warner Bros. Discovery, decyzja o wycofaniu się z nazwy „Max” wynika w dużej mierze z informacji zwrotnych od użytkowników. Konsumenci jasno pokazali, że nie poszukują większej liczby treści, lecz oczekują lepszej jakości. HBO od lat kojarzy się z prestiżem, przemyślanym scenariuszem i produkcjami, które zapadają w pamięć – czego nie sposób powiedzieć o bardziej generycznej nazwie „Max”, która nie niesie za sobą żadnych skojarzeń kulturowych czy emocjonalnych. Właśnie to odróżnia HBO od konkurencji – siła marki zbudowanej na jakości, a nie ilości.
W opublikowanym przez firmę oświadczeniu czytamy, że „żaden inny brand nie dostarczał konsekwentnie treści tak wysokiej jakości przez ponad 50 lat jak HBO”. To jasny sygnał, że Warner Bros. Discovery zamierza skoncentrować się na tym, co wychodzi im najlepiej – tworzeniu treści „wyjątkowych i świetnych, skierowanych do dorosłych i rodzin”. Oznacza to odejście od ambicji bycia wszystkim dla wszystkich, które reprezentowała platforma „Max”, oferująca szeroki i często niespójny zbiór programów z bibliotek HBO oraz Discovery.
Decyzja ta jest również dowodem na to, jak duży wpływ na strategie gigantów medialnych mają dane konsumenckie. Choć początkowo planowano rozszerzenie bazy użytkowników przez włączenie bardziej uniwersalnych programów dokumentalnych i rozrywkowych od Discovery, dane pokazują, że użytkownicy woleliby nadal utożsamiać usługę z selektywnie wybieranym, dopracowanym contentem. Innymi słowy, „więcej” nie zawsze oznacza „lepiej”.
To nie pierwszy raz, gdy HBO przechodzi przez transformację marki. Na przestrzeni lat usługa przeszedła kuriozalną wręcz ścieżkę zmian: zaczęło się od HBO Go, potem pojawiło się HBO Now, następnie skrócono nazwę do HBO, by połączyć ją w HBO Max – a potem skrócono ją jeszcze bardziej, do lakonicznego „Max”. Czerwiec 2025 roku zapisze się w tej historii jako kolejny zwrot – tym razem powrót do sprawdzonej tożsamości i wartości, które od dekad wyróżniają HBO na tle innych producentów treści.
Dla użytkowników oznacza to nie tylko kosmetyczną zmianę w nazwie czy logo aplikacji. To zapowiedź strategicznego ukierunkowania platformy – mniej przypadkowych programów, więcej dopracowanych seriali, filmów oryginalnych i dokumentów, które odpowiadają ambicjom współczesnego widza. HBO Max ma ponownie stać się synonimem produkcji premium, treści, które inspirują, poruszają i zmuszają do refleksji. Oczekiwania są wysokie – ale historia marki HBO pokazuje, że jeśli ktoś potrafi im sprostać, to właśnie oni.