Chińscy producenci smartfonów od dłuższego czasu przywiązują dużą wagę do zdrowia oczu swoich użytkowników. W coraz większym stopniu stawiają na certyfikaty „niskiej emisji światła niebieskiego” oraz wykorzystują technologię przyciemniania obrazu przy bardzo wysokiej częstotliwości modulacji szerokości impulsu (PWM – Pulse Width Modulation). To bardzo istotne dla ochrony wzroku, szczególnie dla osób wrażliwych na migotanie ekranu, które może prowadzić do zmęczenia oczu, a nawet bólów głowy. Tymczasem Google, gigant technologiczny znany między innymi z serii smartfonów Pixel, przez lata nie przywiązywał do tego elementu większej wagi. Aż do teraz.
Z najnowszych doniesień wynika, że sytuacja może się diametralnie zmienić jeszcze w tym roku. Google planuje wprowadzenie istotnej poprawy w zakresie technologii przyciemniania ekranu opartego na PWM. Jeśli informacje się potwierdzą, to tegoroczna linia Pixel 10 będzie pierwszą w historii tej marki, oferującą wysoką częstotliwość PWM, co przyczyni się do znacznego ograniczenia migotania wyświetlacza i zwiększy komfort użytkowania dla osób szczególnie wrażliwych na efekt „screen flickering”.
Dla osób, które nie są zaznajomione z technologią wyświetlaczy OLED, warto wyjaśnić, że większość ekranów tego typu nie zmniejsza jasności, redukując intensywność światła jako taką, ale za pomocą szybkiego „migania” – właśnie dzięki modulacji szerokości impulsu. Chociaż zazwyczaj jest ono niewidoczne dla ludzkiego oka, przy niskiej częstotliwości może wywoływać negatywne skutki dla zdrowia. Z tego względu stosuje się coraz częściej wyższe częstotliwości PWM, wynoszące nawet powyżej 2000 Hz, które eliminują problem migotania niemal całkowicie.
Choć planowana zmiana w przypadku nadchodzących smartfonów Pixel 10 nie należy do najbardziej spektakularnych pod względem wizualnym czy funkcjonalnym, może przynieść wymierne korzyści dla konkretnej grupy użytkowników. Osoby cierpiące na bóle głowy, zmęczenie wzroku lub dyskomfort podczas dłuższego korzystania z telefonu z pewnością docenią krok w stronę lepszej ergonomii i dbałości o zdrowie.
Google wydaje się w końcu dostrzegać wpływ wzornictwa ekranów na dobrostan użytkowników i próbuje dostosować się do obowiązujących już standardów wyznaczanych przez konkurencję z Azji. To dobry prognostyk na przyszłość – nie tylko dla fanów serii Pixel, ale dla całego rynku, który ma szansę jeszcze bardziej dostosować się do potrzeb użytkowników poprzez innowacje poprawiające codzienny komfort i zdrowie. Wszystko wskazuje na to, że Pixel 10 może być urządzeniem, które udowodni, że Google również potrafi słuchać opinii użytkowników i wprowadzać istotne ulepszenia, nawet jeśli nie są to zmiany, które od razu rzucają się w oczy na plakacie reklamowym.