Międzynarodowe badanie kliniczne obejmujące cztery kontynenty i kilkaset uczestników może odmienić losy milionów osób walczących z długotrwałymi skutkami COVID-19. Naukowcy z Western University w Kanadzie, wspierani przez organizację Schmidt Initiative for Long Covid (SILC), zapowiedzieli rozpoczęcie testów skuteczności dwóch istniejących leków przeciwzapalnych, które potencjalnie mogą okazać się przełomowymi terapiami dla chorych z tzw. długim COVID-em.
Pomimo globalnego zasięgu tego schorzenia, pacjenci z różnych części świata zgłaszają odmienne objawy, a ich nasilenie oraz charakter różnią się w zależności od miejsca zamieszkania. To właśnie ta różnorodność była kluczowym argumentem za utworzeniem badania o międzynarodowym zasięgu. Jak podkreśla profesor Douglas D. Fraser z wydziału medycyny i stomatologii Uniwersytetu Zachodniego, indywidualne podejście do najpoważniejszych objawów każdego pacjenta może przynieść nadzieję nie tylko Kanadyjczykom czy Amerykanom – ale osobom z całego globu.
W centrum tego przełomowego badania znajdują się dwa znane już w medycynie leki – upadacytynib oraz pirfenidon. Upadacytynib stosowany jest obecnie w leczeniu reumatoidalnego zapalenia stawów, natomiast pirfenidon znalazł zastosowanie w terapii chorób płuc. Ich potencjał w leczeniu long COVID wyłonił się dzięki wcześniejszym badaniom wspieranym przez SILC, które przez osiemnaście miesięcy analizowały aż 5 400 różnych białek we krwi ponad tysiąca osób — zarówno chorych, jak i zdrowych. Badacze odkryli trzynaście biologicznych szlaków prowadzących do powikłań po przebyciu COVID-19. Wykorzystując sztuczną inteligencję, zidentyfikowano właśnie te dwa leki jako środki mogące przerwać rozwój tych mechanizmów.
Repurposing, czyli ponowne wykorzystanie istniejących leków w leczeniu innych schorzeń, przynosi nie tylko nadzieję, ale i realne przyspieszenie procesu leczenia — omijając dekady potrzebne na opracowanie i zatwierdzanie nowych terapii. Jak zauważa dr John Redd, dyrektor generalny SILC, jest szansa, że nawet 65 milionów ludzi żyjących z długim COVID-em już wkrótce będzie mogło odetchnąć z ulgą. Bez względu na to, gdzie mieszkają, skuteczna pomoc może być w zasięgu ręki.
Fazę trzecią badania przeprowadzi się jednocześnie w siedmiu lokalizacjach, w tym w USA, Kanadzie, Brazylii, Włoszech, Ugandzie i Zambii. Łącznie zostanie do niego zakwalifikowanych 348 uczestników. Podczas testów skoncentruje się na pięciu najczęściej występujących objawach: przewlekłym zmęczeniu, zaburzeniach oddychania, problemach z pamięcią i koncentracją, bólach mięśniowo-stawowych oraz zaburzeniach krążeniowych. W początkowej, trzymiesięcznej fazie porównane zostaną efekty działania obu leków z placebo, a następnie, po wstępnej analizie, pacjenci będą obserwowani przez kolejne trzy miesiące.
Warto zaznaczyć, że badania przeprowadzane będą w formule tzw. adaptacyjnej platformy badawczej. Oznacza to, że naukowcy będą mogli elastycznie reagować na skuteczność testowanych leków: zakończyć testowanie leku, jeśli nie przynosi rezultatów, bądź zrezygnować ze stosowania placebo, jeśli oba leki okażą się obiecujące. Taka sama metoda była stosowana w ramach programu Operation Warp Speed – inicjatywy mającej na celu przyspieszenie rozwoju terapii przeciw COVID-19 w jego początkowej fazie pandemii.
To drugie z trzech planowanych badań wspieranych przez SILC w pierwszej połowie bieżącego roku. Organizacja została powołana w 2023 roku przez znanych filantropów – Erica i Wendy Schmidtów. Ich celem jest nie tylko wspieranie nowatorskich terapii długiego COVID-a, ale także pomoc chorym na całym świecie w odzyskaniu jakości życia, jaką cieszyli się przed pandemią.