Zaledwie kilka godzin po powrocie Fortnite do amerykańskiego App Store, gra szturmem wspięła się na szczyt listy najpopularniejszych darmowych aplikacji. Ten błyskawiczny sukces stanowi nie tylko triumf dla Epic Games, ale również wyraźny sygnał, że zainteresowanie graczy tą produkcją pozostaje niesłabnące — mimo pięcioletniej nieobecności w oficjalnym sklepie Apple.
Przez lata Fortnite znajdował się poza App Store w wyniku trwającego sporu prawnego między Apple i Epic Games. Kontrowersje rozpoczęły się, gdy Epic próbował ominąć 30-procentową prowizję Apple za zakupy w aplikacjach, implementując własny system płatności zintegrowany bezpośrednio w grze. Apple zareagowało usunięciem Fortnite z App Store i zablokowaniem konta deweloperskiego Epic Games. Doprowadziło to do długiej batalii sądowej, której skutki odczuwane są do dziś.
Ciekawostką jest fakt, że Fortnite wróciło na amerykański App Store nie poprzez główne konto Epic Games, które wciąż jest zbanowane, ale za pośrednictwem szwedzkiej filii Epic — Epic Games Sweden. To właśnie ta europejska gałąź firmy, pierwotnie stworzona w celu dystrybucji gry w Unii Europejskiej, umożliwiła powrót produkcji na rynek amerykański.
Powrót Fortnite stał się możliwy po kolejnej interwencji sądu, który sugerował firmie Apple ponowne rozpatrzenie sprawy w obliczu możliwego przedłużenia postępowania sądowego. Apple, nieco niechętnie, przystało na te warunki, co w połączeniu z niedawnymi zmianami w zasadach App Store umożliwiło deweloperom kierowanie użytkowników do zewnętrznych systemów płatności.
Nowa wersja Fortnite dostępna na iOS różni się od poprzednich wydań. Przede wszystkim gracze mogą dokonywać zakupów wewnątrz gry — takich jak waluta czy przedmioty kosmetyczne — bezpośrednio poprzez stronę internetową Fortnite, omijając system płatności Apple. Oznacza to, że gigant z Cupertino nie otrzymuje już prowizji za te transakcje, co stanowi przełom w polityce firmy i potencjalnie otwiera drzwi innym twórcom aplikacji.
Apple nie składa jednak broni. Firma złożyła apelację od wyroku sądu, który zmusił ją do zmiany polityki App Store, i wnioskuje o odroczenie wykonania tego orzeczenia na czas trwania postępowania. Tymczasem kilka dużych firm technologicznych stanęło po stronie Epic Games. Spotify przyznało, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni odnotowało wzrost liczby użytkowników, którzy przeszli na płatną subskrypcję Premium, podczas gdy Microsoft podkreślił, że przestrzeganie decyzji sądu sprzyja konkurencji, innowacjom i przede wszystkim — użytkownikom.
Obecna sytuacja pokazuje, że nacisk społeczny oraz działania prawne mogą wpływać na decyzje największych graczy w branży technologicznej. Fortnite nie tylko wraca w wielkim stylu, stając się numerem jeden na liście darmowych gier, ale również przeciera szlaki dla nowego modelu funkcjonowania aplikacji w ekosystemie iOS. Czy to początek końca dominacji App Store jako jedynej bramy do monetyzacji na platformach Apple? Czas pokaże. Jedno jest pewne – gra między gigantami dopiero się rozkręca.