Podczas gdy w północnej części Ziemi dni stają się coraz dłuższe, zwiastując koniec zimy i powrót cieplejszych temperatur, ponad 100 milionów kilometrów od nas – na Marsie – łazik Curiosity zaczyna odczuwać chłód nadciągającej zimy. Czerwona Planeta, z jej charakterystycznymi warunkami orbitalnymi, wymaga dodatkowych przygotowań i przemyślanego zarządzania energią, szczególnie w tej zimnej porze roku.
Orbitalna osobliwość Marsa sprawia, że aphelium – czyli moment, kiedy planeta znajduje się najdalej od Słońca – przypada mniej więcej półtora miesiąca przed południowym przesileniem zimowym. Taki układ prowadzi do dłuższych i chłodniejszych zim na południowej półkuli, gdzie obecnie przebywa łazik Curiosity, w porównaniu do warunków na półkuli północnej. Oznacza to, że zespół inżynierów i naukowców musi przeznaczać więcej energii na utrzymanie łazika w odpowiedniej temperaturze, co ogranicza czas przeznaczony na misje naukowe.
Dzisiejszy plan działań Curiosity był mocno ograniczony dostępnością energii, co wymagało ścisłej koordynacji między zespołami naukowymi i technicznymi. Każda godzina pracy i każda decyzja dotycząca wykorzystania dostępnych watogodzin musiała być przemyślana. Pomimo tych wyzwań zespół odpowiedzialny za misję skutecznie wycisnął ze skromnych zasobów energetycznych maksimum naukowych obserwacji i eksperymentów.
Ostatni zaplanowany przejazd łazika, który odbył się w środę, zakończył się sukcesem, co jest imponującym osiągnięciem, biorąc pod uwagę trudny teren Marsa. Co prawda jedna z kół Curiosity znalazła się na kamieniu o wysokości kilku centymetrów, co uniemożliwiło korzystanie z instrumentów APXS (spektrometr rentgenowski) i DRT (narzędzie do usuwania pyłu), ale nadal możliwe było użycie ramienia łazika do wykonania zdjęć za pomocą kamery MAHLI.
Plan badań rozpoczął się od skoordynowanych działań instrumentów ChemCam i Mastcam. Pierwszy z tych eksperymentów skupił się na interesujących pęknięciach w kształcie wielokątów, które znajdowały się przed łazikiem. ChemCam użył swojego lasera LIBS do badań tych struktur, zanim zostały sfotografowane przez Mastcam. Następnie ChemCam, za pomocą kamery RMI, wykonał mozaikę zdjęć powierzchni krateru znajdującego się w oddali, co również zostało uwiecznione przez Mastcam. Oprócz tego Mastcam samodzielnie wykonał zdjęcia kilku interesujących miejsc, takich jak “Vivian Creek” (fragmenty osadowe na obszarze badań), “Dawn Mine” (potencjalny meteoryt) oraz żłobienia terenowego znajdującego się po prawej stronie łazika. Zespół zajmujący się badaniami środowiska (Environmental Science, ENV) kontynuował swoje obserwacje atmosferyczne za pomocą Mastcam tau do pomiaru zawartości pyłu w powietrzu oraz filmów z Navcam przedstawiających chmury i diabły pyłowe. Następne godziny Curiosity spędził na „drzemce”, aby oszczędzać energię.
Kolejny etap planu obejmował zdjęcia MAHLI „Coldwater Canyon”, wykonane z różnych odległości – od 5 do 25 centymetrów. Drugi dzień planu skoncentrowany był głównie na działaniach ENV, takich jak kolejny pomiar tau oraz obserwacje linii widzenia Navcam w celu monitorowania zawartości pyłu. Tym razem ChemCam skupił się na biernych obserwacjach atmosfery bez użycia lasera LIBS – tak zwane „obserwacje nieba”. Dzięki temu możliwe było zmierzenie właściwości aerozoli atmosferycznych oraz ilości tlenu i wody w powietrzu. Jednak zespół ENV nie miał całej przestrzeni działania na wyłączność – przeprowadzono również typowe obserwacje LIBS i fotografowanie celu „Big Dalton” przez Mastcam. Po zakończeniu eksperymentów ramię łazika zostało złożone, a Curiosity wyruszył w drogę do kolejnego punktu badań.
Przed rozpoczęciem kolejnych działań zaplanowanych na poniedziałek, Curiosity jeszcze raz włączył się w badania środowiska. Obserwacje poranne obejmowały kolejne pomiary tau, analizę pyłu oraz filmy z Navcam przedstawiające poranne chmury marsjańskie. Instrumenty RAD, REMS i DAN nieustannie monitorowały marsjańskie środowisko, dostarczając cennych danych do analizy przez naukowców na Ziemi.
Autor: Conor Hayes, doktorant na Uniwersytecie York