Przyszłość cyfrowych awatarów – AvatarOS zmienia zasady gry
Nowe życie dla wirtualnych tożsamości
Kilka lat temu wielu startupów skoncentrowanych na tworzeniu cyfrowych awatarów zdobyło popularność dzięki modzie na metaverse. Choć ta fala entuzjazmu nieco osłabła, generatywna sztuczna inteligencja (AI) tchnęła nowe życie w rozwój wirtualnych postaci. Obecnie firmy eksperymentują z różnymi zastosowaniami awatarów – od obsługi biznesowej, poprzez naukę, aż po kreatywne wykorzystanie w mediach społecznościowych. Wśród nich znajdują się chociażby platformy takie jak Zoom (do spotkań online), Praktika (do nauki języków) czy TikTok (do tworzenia treści przez influencerów).
Jednak według Isaaca Bratzela, twórcy popularnych wirtualnych influencerów, takich jak Lil Miquela i Amelia 2.0, większość obecnych modeli awatarów nie spełnia wysokich oczekiwań pod kątem personalizacji i autentyczności. Bratzel uważa, że wirtualne postacie powinny nie tylko wyglądać realistycznie, ale również posiadać unikatowe cechy charakteru. To właśnie ta koncepcja doprowadziła do powstania AvatarOS – innowacyjnej platformy, która zmienia sposób, w jaki postrzegamy i wykorzystujemy awatary w cyfrowym świecie.
Doświadczenie i wizja twórcy
Zanim Bratzel założył AvatarOS, zdobył ogromne doświadczenie w branży technologii awatarów. Pracował nad projektami dla IPsoft, gdzie stworzył Amelię 2.0, oraz dla firmy Brud, odpowiedzialnej za wykreowanie Lil Miqueli – jednej z najbardziej znanych cyfrowych influencerek. Bratzel współpracował także z Dapper Labs, po tym, jak firma ta przejęła Brud. Jego bogata wiedza oraz doświadczenie w tworzeniu realistycznych, angażujących postaci wirtualnych sprawiły, że AvatarOS od samego początku cieszy się dużym zainteresowaniem inwestorów.
Startup właśnie zamknął rundę finansowania zalążkowego (seed funding), zdobywając 7 milionów dolarów. Głównym inwestorem został fundusz M13, który wspierał ten projekt wspólnie z Andreessen Horowitz Games Fund, HF0, Valia Ventures oraz Mento VC.
Poszukiwanie idealnego modelu biznesowego
Obecnie AvatarOS koncentruje się na poszukiwaniu najlepszego modelu biznesowego oraz sprawdzeniu, jak dostosować swoje usługi do potrzeb klientów. Bratzel przyznaje, że nie zawsze to, co jest technologicznie możliwe, pokrywa się z rzeczywistym zapotrzebowaniem rynku. Dlatego jego zespół skupia się na znalezieniu równowagi pomiędzy innowacyjnością a praktycznym zastosowaniem tworzonych awatarów.
Latif Peracha z funduszu M13 zaznacza, że jest to faza eksploracyjna, jednak potencjał Bratzela jako założyciela startupu daje ogromne szanse na sukces. Jego dotychczasowa ścieżka kariery – od IPsoft przez Brud aż po Dapper Labs – dowodzi, że posiada on unikalne umiejętności niezbędne do stworzenia przyszłościowej firmy w tej branży.
Co ciekawe, Peracha przeprowadził część procesu due diligence, rozmawiając z wirtualnym awatarem Bratzela, co tylko podkreśla, jak dużą rolę w tym projekcie odgrywa zaawansowana technologia.
Awatary nowej generacji
Najważniejszym wyróżnikiem AvatarOS jest jego podejście do kreacji postaci. Głównym celem startupu jest tworzenie wysokiej jakości, trójwymiarowych awatarów, które nie tylko wyglądają realistycznie, ale także poruszają się i zachowują w sposób odzwierciedlający rzeczywiste ludzkie ruchy.
Bratzel zaznacza, że współczesne narzędzia do generacji awatarów często tworzą postacie pozbawione indywidualnych cech ruchowych. Jego misją jest zmiana tego podejścia – AvatarOS chce wyjść poza schematyczne animacje, stawiając na realistykę i autentyczność.
By usprawnić ten proces, firma planuje wykorzystać pozyskane fundusze na rozwój zespołu oraz stworzenie specjalnego modułu opartego na uczeniu maszynowym. System ten ma pozwolić na generowanie bardziej naturalnych i dynamicznych ruchów awatarów, co może stać się ogromną innowacją w tej dziedzinie.
Co dalej?
Obecnie AvatarOS udostępnia swoją technologię wybranym użytkownikom w ramach testów beta. Startup pracuje także nad przygotowaniem prostego API, które umożliwi integrację awatarów z różnymi platformami internetowymi. Dzięki zastosowaniu dużych modeli językowych (LLMs), wirtualne postacie będą mogły nie tylko dostarczać informacje, ale także dostosowywać perspektywę kamery czy sposób wyświetlania.
Na tę chwilę firma sama zajmuje się tworzeniem premium awatarów dla klientów, jednak w przyszłości planuje udostępnić narzędzia pozwalające na samodzielną customizację postaci. Możliwość personalizacji ruchów i mimiki stworzy unikalną wartość, wyróżniając AvatarOS na tle konkurencji.
Cyfrowe awatary wciąż ewoluują, a projekty takie jak AvatarOS pokazują, że przed nami jeszcze wiele innowacyjnych zastosowań tej technologii. Czy w przyszłości realistyczne, personalizowane wirtualne postacie staną się standardem w naszej codzienności? Wszystko wskazuje na to, że tak – a AvatarOS ma szansę odegrać w tym kluczową rolę.