Nowa generacja iPhone SE i iPada 11 może trafić na rynek już w styczniu, jeśli wierzyć doniesieniom ze sprawdzonych źródeł. Informacje wskazujące na te premiery pochodzą z prywatnego konta na platformie X, które w przeszłości wielokrotnie udowodniło swoją wiarygodność w kwestii przecieków związanych z oprogramowaniem i sprzętem Apple. Urządzenia o kryptonimach „V59” i „J481” mają ukazać się równocześnie z premierą systemów iOS 18.3 i iPadOS 18.3 – aktualizacje te mogą zostać udostępnione pod koniec stycznia, jeśli firma utrzyma dotychczasowy harmonogram.
Warto zaznaczyć, że dotychczas wszystkie modele iPhone SE były prezentowane w marcu lub kwietniu, więc styczniowa premiera czwartej generacji tego urządzenia byłaby sporym zaskoczeniem. Co ciekawe, nowe informacje sugerują, że model iPhone SE 4 może być także nazywany iPhone 16E. Przyspieszenie premiery ma logiczne podstawy – Apple musiało wycofać obecny iPhone SE ze sprzedaży w Unii Europejskiej w wyniku nowych regulacji wymuszających użycie złącza USB-C w urządzeniach mobilnych. Wprowadzenie nowego modelu już w styczniu mogłoby przywrócić to popularne urządzenie do sprzedaży na ważnym europejskim rynku.
Nowy iPhone SE 4 ma być znacząco unowocześniony w porównaniu do swojego poprzednika. Wyglądem ma przypominać bazowy model iPhone 14, co oznacza, że urządzenie może być wyposażone w 6,1-calowy wyświetlacz OLED oraz technologię Face ID, zastępując wysłużone już Touch ID. Kluczowymi nowościami mają być także złącze USB-C, pojedynczy aparat fotograficzny o rozdzielczości 48 MP, bardziej wydajny chip z serii A oraz aż 8 GB pamięci RAM, co zapewni wsparcie dla rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji. Jednym z najbardziej oczekiwanych elementów specyfikacji jest również pierwszy modem 5G zaprojektowany całkowicie przez Apple. Wciąż jednak nie wiadomo, czy nowy iPhone SE zostanie wyposażony w przycisk funkcyjny Action Button, który po raz pierwszy pojawił się w modelach iPhone 15 Pro.
Obecna generacja iPhone’a SE, przypominająca pod kątem wzornictwa model iPhone 8, została zaprezentowana w marcu 2022 roku. Urządzenie to charakteryzuje się przestarzałym designem z grubymi ramkami wokół ekranu, przyciskiem Home z Touch ID oraz portem Lightning. W Stanach Zjednoczonych jego cena startowa wynosi obecnie 429 dolarów, jednak biorąc pod uwagę liczne ulepszenia, nowy model prawdopodobnie będzie nieco droższy.
Jeśli chodzi o iPada 11, również można spodziewać się kilku istotnych ulepszeń technicznych, choć zmiany w jego wyglądzie raczej nie są przewidywane. Nowy model ma być wyposażony w nowszy chip z serii A, co pozwoli na obsługę zaawansowanych funkcji związanych ze sztuczną inteligencją, podobnie jak w iPhone SE 4. Dodatkowym atutem będzie zwiększona pamięć RAM na poziomie 8 GB, dzięki której urządzenie będzie działało jeszcze szybciej i płynniej. Obecny model iPada 10 zadebiutował w październiku 2022 roku, więc premiera nowej generacji wydaje się uzasadniona.
Pomimo tych ekscytujących doniesień, warto pamiętać, że w branży technologicznej przecieki często bywają sprzeczne. Mark Gurman, znany z wiarygodnych informacji o produktach Apple, zdementował szczegóły dotyczące premiery iPhone SE 4 w styczniu, nazywając je „całkowicie nieprawdziwymi”. W obliczu tych rozbieżnych doniesień użytkownicy muszą uzbroić się w cierpliwość i czekać na oficjalne ogłoszenia od Apple.
Na marginesie wspomnieć można również o spekulacjach dotyczących MacBooka Air, który ma otrzymać odświeżenie w postaci układu M4. Według kilku źródeł, modele z ekranami o przekątnej 13 i 15 cali mogą zostać zaprezentowane jeszcze przed premierą iPhone SE 4 oraz iPada 11, co czyni styczeń potencjalnie bardzo intensywnym miesiącem dla Apple.