Obecnie na rynku sztucznej inteligencji dostrzegalne są wyraźne wyzwania, z którymi borykają się wiodące firmy takie jak OpenAI, Google i Anthropic. W najnowszym raporcie, opublikowanym przez serwis Bloomberg, wskazano na coraz mniejsze korzyści z dalszych, kosztownych wysiłków zmierzających do opracowywania nowych modeli AI. Podczas gdy Apple konsekwentnie wdraża własne rozwiązania sztucznej inteligencji za pośrednictwem platformy Apple Intelligence, inni giganci rynku zaczynają napotykać na coraz większe przeszkody technologiczne i finansowe.
Problemy gigantów sztucznej inteligencji
Najnowszy model OpenAI, znany wewnętrznie jako Orion, według raportu nie spełnił oczekiwań firmy, zwłaszcza w kontekście zadań związanych z kodowaniem. Oczekiwano od niego znaczących postępów w stosunku do GPT-4, jednak nowy model, jak się okazuje, nie przyniósł tak wyraźnych korzyści, jak jego poprzednik. Podobne trudności napotkał Google w pracy nad swoim nadchodzącym oprogramowaniem Gemini, natomiast Anthropic opóźnia premierę modelu Claude 3.5 Opus.
Powodem tych trudności może być fakt, że dostęp do „nowych, nietkniętych źródeł wysokiej jakości danych treningowych” staje się coraz trudniejszy. Dodatkowo rosnące koszty związane z rozwijaniem nowych modeli sztucznej inteligencji, przy jednoczesnym utrzymywaniu istniejących, sprawiają, że firmy zaczynają odczuwać presję finansową.
Czy poszukiwanie AGI to ślepy zaułek?
Wielu ekspertów uważa, że dominująca w Dolinie Krzemowej wiara w to, że więcej mocy obliczeniowej i większe modele nieuchronnie doprowadzą do stworzenia Sztucznej Ogólnej Inteligencji (AGI), może okazać się błędnym założeniem. Zamiast tego firmy zaczynają badać alternatywne podejścia, takie jak dalsze doskonalenie procesów po treningu (poprawianie reakcji modeli na podstawie opinii użytkowników i dopracowywanie ich tonu) oraz rozwijanie narzędzi AI do wykonywania specyficznych zadań, m.in. rezerwacji lotów czy wysyłania maili.
Jak zauważa Margaret Mitchell, główna specjalistka ds. etyki w startupie Hugging Face, „bańka AGI zaczyna nieco pękać”. W rozmowie dla Bloomberg Mitchell podkreśliła, że mogą być potrzebne „różne podejścia szkoleniowe”, aby modele AI działały efektywnie w różnych kontekstach. Inni eksperci wyrażają podobne uwagi, sugerując, że rozwijanie coraz większych i bardziej zaawansowanych modeli może nie być najlepszą drogą do sukcesu w tej dziedzinie.
Jak wpłynie to na strategię Apple?
Mimo że nie jest jeszcze jasne, jak te wyzwania wpłyną na podejście Apple, warto zauważyć, że Apple Intelligence rozwija się bardziej stonowanymi krokami. Firma korzysta z wewnętrznych modeli dużych języków (LLMs), które są mocno zakorzenione w polityce prywatności. Większość usług oferowanych przez Apple działa bezpośrednio na urządzeniach użytkowników, a jedynie najbardziej zaawansowane zadania przetwarzane są na serwerach Private Cloud Compute, które są w pełni zaszyfrowane.
Apple stopniowo wprowadza funkcje sztucznej inteligencji do swoich istniejących produktów i usług, takich jak narzędzia do pisania, ulepszenia Siri czy funkcje generowania obrazów. To podejście pokazuje, że firma nie konkuruje bezpośrednio w wyścigu dotyczącym modeli LLM. Co ciekawe, Apple nawiązało współpracę z OpenAI, co pozwala Siri na przekazywanie bardziej otwartych zapytań do ChatGPT. Firma rozmawiała również z innymi dostawcami modeli LLM na temat potencjalnych podobnych partnerstw.
Prywatność jako kluczowy element strategii
Widziane z perspektywy wyzwań, z jakimi mierzą się główne firmy AI, bardziej ostrożna strategia Apple może okazać się krokiem we właściwym kierunku. Być może polityka Apple, stawiająca na pierwszym miejscu prywatność użytkowników, nie jest ograniczeniem, jak mogło by się początkowo wydawać, lecz przewagą. Decyzja o rozwijaniu konkretnych funkcji AI, które poprawiają komfort korzystania z urządzeń, może być bardziej realistyczna niż próby osiągnięcia przełomu w dziedzinie AGI.
Apple planuje rozszerzyć możliwości Apple Intelligence w nadchodzących miesiącach, szczególnie wraz z premierą iOS 18.2, a także poprzez kolejne aktualizacje, które będą wprowadzane stopniowo do 2025 roku.