Apple złożyło pilny wniosek do Sądu Apelacyjnego Dziewiątego Okręgu w Stanach Zjednoczonych, domagając się wstrzymania kluczowych elementów niedawnego orzeczenia, które w radykalny sposób zmienia zasady funkcjonowania App Store. Działania te zostały podjęte po tym, jak firma została uznana za winną naruszenia wcześniejszego nakazu sądowego w swojej długoletniej batalii prawnej z Epic Games – twórcą gry Fortnite.
W dokumentach sądowych złożonych w środę Apple określiło decyzję sądu niższej instancji jako „nadzwyczajną” i twierdzi, że zmusza ona firmę do trwałego zrzeczenia się kontroli nad kluczowymi aspektami jej działalności. Prawnicy Apple podkreślają, że sąd federalny nie ma prawa nakładać na firmę obowiązku udostępniania swoich produktów i usług – w tym własności intelektualnej – za darmo. W związku z tym Apple apeluje o wstrzymanie wykonania dwóch istotnych postanowień zawartych w wyroku: zakazu pobierania prowizji od zakupów dokonywanych poprzez zewnętrzne linki oraz ograniczenia możliwości ustalania przez Apple warunków wyświetlania tych linków w aplikacjach działających na systemie iOS.
Wniosek został złożony w trybie pilnym, ponieważ sędzia Yvonne Gonzalez Rogers uznała Apple za winną złamania jej wcześniejszego nakazu z 2021 roku, który zobowiązywał firmę do umożliwienia deweloperom zamieszczania w aplikacjach linków do alternatywnych metod płatności. Według sędzi, wewnętrzne dokumenty Apple udowodniły, że firma celowo naruszyła jej wcześniejsze orzeczenie. Choć Apple natychmiast spełniło wymogi nowego wyroku sądu, to aktualnie domaga się wstrzymania „karzących” środków, które – jak twierdzi – mogą kosztować firmę od setek milionów do nawet miliardów dolarów rocznie. Apple liczy na orzeczenie sądu apelacyjnego do 28 maja.
Sędzia Gonzalez Rogers nałożyła na Apple nie tymczasowe kary, które firma mogłaby z czasem usunąć poprzez wykonanie odpowiednich zaleceń, lecz wprowadziła nowe, trwałe ograniczenia w funkcjonowaniu App Store. Zdaniem Apple jest to wyjście poza kompetencje sądu, a same zmiany są nadmiernie rygorystyczne. Spór koncentruje się wokół sposobu, w jaki firma wdrożyła pierwotny nakaz z 2021 roku. Po przegranej w sądzie Apple zaprojektowało nowy system uprawnień, który teoretycznie pozwalał deweloperom na zamieszczenie linków do zewnętrznych systemów płatności. Jednocześnie jednak firma nałożyła prowizje w wysokości od 12 do 27% od transakcji dokonanych za ich pośrednictwem oraz ściśle kontrolowała miejsce, w którym linki te mogły się pojawić.
Według Epic Games, nowe zasady łamały zarówno litery, jak i ducha pierwotnego nakazu sądowego. Sędzia przychyliła się do tej opinii, uznając, że działania Apple ograniczały konkurencję i podważały istotę wcześniejszego wyroku. W swoim nowym wniosku Apple twierdzi, że sędzia nie miała prawa de facto ustalać cen usług firmy na poziomie zerowym, ani narzucać sposobu, w jaki deweloperzy mogą prezentować alternatywy w kwestii płatności wewnątrz aplikacji.
Od momentu wejścia w życie najnowszego wyroku, kilka znanych aplikacji – w tym Spotify, Kindle oraz Patreon – dokonało aktualizacji swoich wersji na iOS, dodając bezpośrednie linki kierujące użytkowników do zewnętrznych metod płatności. Ułatwia to finalizowanie zakupów bez pośrednictwa systemu płatności Apple, co postrzegane jest jako znaczący krok w kierunku zwiększenia konkurencyjności na rynku cyfrowym.
Epic Games komentując działania Apple, określiło je jako „ostatnią próbę zablokowania konkurencji i dalszego pobierania gigantycznych nieuzasadnionych opłat kosztem konsumentów i deweloperów.” Firma zapowiedziała jednocześnie, że „z pełną determinacją” zmierza ku przywróceniu Fortnite na iPhone’y i iPady w Stanach Zjednoczonych jeszcze w tym tygodniu.
Cała sprawa ma ogromne znaczenie nie tylko dla samych firm Apple i Epic Games, ale także dla przyszłości App Store, wolności deweloperów oraz całego ekosystemu iOS. Sądowe rozstrzygnięcie, które zapadnie w kolejnych tygodniach, może okazać się kamieniem milowym w formowaniu bardziej otwartego rynku aplikacji mobilnych w ekosystemie Apple.