Apple wprowadziło subtelną, ale znaczącą zmianę w projekcie swoich klawiatur, poprawiając 26-letnią niespójność wizualną. Choć nie jest to rewolucyjna nowość, dla uważnych użytkowników Maców może być to dowód na niezwykłą dbałość o detale, z której firma słynie.
Jednym z najbardziej charakterystycznych klawiszy na klawiaturach MacBooków jest klawisz wyciszenia dźwięku. Znajduje się on na komputerach Apple od czasów PowerBooka G3 „Lombard”, który zadebiutował w 1999 roku. Przez ponad dwie dekady oznaczenie tego klawisza było sprzeczne z tym, co widniało na ekranie po jego naciśnięciu – użytkownicy widzieli jedynie ikonę głośnika, bez jakiegokolwiek wskazania, że przycisk ten faktycznie odpowiada za funkcję wyciszania. W macOS po jego wciśnięciu pojawiała się jednak inna ikona – głośnik z przekreśleniem – co było zdecydowanie bardziej intuicyjne.
Dzięki nowemu MacBookowi Air z procesorem M4 klawiatura w końcu doczekała się logicznego ujednolicenia. Teraz na klawiszu widnieje dokładnie taka sama ikona, jaką użytkownik widzi na ekranie po jego naciśnięciu – głośnik z przekreśleniem. Jest to drobna, ale przemyślana zmiana, która sprawia, że klawiatura staje się bardziej czytelna i intuicyjna. Analogiczne rozwiązanie od dawna funkcjonuje w pilocie do Apple TV, co tylko pokazuje, jak bardzo Apple dąży do spójności swojego ekosystemu.
Zmiana ta na pierwszy rzut oka może wydawać się kosmetyczna, ale w rzeczywistości eliminuje jeden z najbardziej zaskakujących wizualnych błędów w historii Apple. Przez lata firma zmieniała design swoich klawiatur, wprowadzała nowe układy i materiały, ale oznaczenie klawisza wyciszania pozostało niezmienne – aż do teraz.
Co więcej, nie jest to jedyny produkt, w którym dokonano tej korekty. Nowy iPad Air z klawiaturą Magic Keyboard również otrzymał odświeżoną ikonę klawisza mute. Dla użytkowników iPada jest to podwójna korzyść, ponieważ wcześniejsze wersje Magic Keyboard w ogóle nie posiadały rzędów klawiszy funkcyjnych. Tym samym Apple nie tylko poprawia swoje błędy z przeszłości, ale także wprowadza bardziej kompletne i funkcjonalne rozwiązania w nowych produktach.
Choć mogło to zająć ponad ćwierć wieku, Apple po raz kolejny udowadnia, że nawet najmniejsze detale mają znaczenie. Jest wysoce prawdopodobne, że kolejna generacja MacBooków Pro – spodziewana jeszcze w tym roku wraz z debiutem czipa M5 – również otrzyma ten poprawiony klawisz. Dążenie do jednolitości i intuicyjności stanowi fundament filozofii Apple, a ten drobny, lecz istotny detal tylko to potwierdza.