W ostatnich latach, kwestie związane z polityką zdrowotną w USA wzbudzają coraz większe emocje i niepewność. Zbliżający się powrót Donalda Trumpa do władzy, a w szczególności rosnący wpływ Roberta F. Kennedy’ego Jr. oraz jego zespołu, budzi obawy wśród naukowców pracujących w agencjach zdrowia publicznego. Wielu z nich zastanawia się, jak nowa administracja wpłynie na długo budowany system opieki zdrowotnej oparty na naukowych podstawach.
Możliwe poważne zmiany w systemie zdrowia
Robert F. Kennedy Jr., znany ze swojego sceptycyzmu wobec szczepionek oraz podejścia do zdrowia publicznego, obiecuje „rewolucję” w sektorze zdrowotnym. Wśród obaw pojawiają się kwestie związane z możliwym osłabieniem programów szczepień, a także potencjalnym dopuszczeniem na rynek leków i terapii bez odpowiednich badań naukowych. Istnieje również ryzyko, że agencje zdrowia publicznego mogłyby promować idee niepoparte dowodami naukowymi, co może prowadzić do chaosu i poważnych zagrożeń dla zdrowia publicznego.
Warto zwrócić uwagę, że Kennedy od lat krytykuje agencje rządowe, takie jak FDA (Amerykańska Agencja Żywności i Leków) i CDC (Centra Kontroli i Prewencji Chorób), za promowanie niezdrowych diet, leków i szczepionek, które jego zdaniem przyczyniają się do wzrostu liczby chorób przewlekłych. W odpowiedzi na te zarzuty, osoby związane z administracją Trumpa niechętnie komentują szczegóły swojej wizji, jednak wiadomo, że planują dymisje kluczowych postaci z agencji takich jak Narodowe Instytuty Zdrowia (NIH) oraz FDA.
Nowi liderzy, stare problemy?
Podczas spotkań w Mar-a-Lago, na których omawiano przyszłą politykę zdrowotną, wśród potencjalnych kandydatów na kluczowe stanowiska w agencjach zdrowia znaleźli się naukowcy o kontrowersyjnych poglądach. Jay Bhattacharya, profesor z Uniwersytetu Stanforda, który sprzeciwiał się lockdownom podczas pandemii COVID-19, oraz Joseph Ladapo, Chirurg Generalny z Florydy, który krytykował szczepionki mRNA, to tylko niektóre z nazwisk wymienianych jako przyszli liderzy.
Reformy zapowiadane przez Kennediego i jego doradców, takich jak Calley Means, mogą znacząco zmienić kształt amerykańskiego systemu zdrowotnego. Mowa tu m.in. o ograniczeniu wsparcia dla badań nad chorobami zakaźnymi oraz o rewizji polityki związanej z lekami i suplementami, które mogłyby przechodzić mniej rygorystyczne procedury zatwierdzania.
Krytyka i obawy naukowców
Eksperci podkreślają, że próba osłabienia roli nauki w tworzeniu polityki zdrowotnej może prowadzić do katastrofalnych skutków. Howard Markel, emerytowany profesor pediatrii z Uniwersytetu Michigan, zauważył, że cofnięcie się ku podejściu „każdy jest swoim własnym lekarzem” to powrót do przestarzałych koncepcji z XIX wieku, które już wtedy były szkodliwe.
Z kolei Robert Califf, komisarz FDA, wyraził obawy dotyczące potencjalnych masowych zwolnień w swojej agencji, zwłaszcza w kontekście postępującej deregulacji sektora zdrowia publicznego. Mandy Cohen, dyrektor CDC, przypomniała natomiast o grozie chorób, którym można było zapobiec szczepionkami, takich jak odra czy polio. Powrót do czasów, w których te choroby stanowiły poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego, byłby krokiem wstecz, podkreśliła.
Exodus naukowców?
Niepewność związana z przyszłością agencji zdrowia publicznego w USA sprawia, że wielu starszych naukowców rozważa przejście na emeryturę. W obliczu możliwych radykalnych zmian, pracownicy agencji takich jak NIH, FDA czy CDC zaczynają przygotowywać CV, szukając alternatywnych ścieżek kariery.
Arthur Caplan, profesor bioetyki na Uniwersytecie Nowojorskim, zwrócił uwagę, że dla niektórych osób pracujących w tych instytucjach, perspektywa zmian w strukturze i polityce agencji jest na tyle zniechęcająca, że zaczynają rozważać odejście. Chociaż niektóre zmiany mogą być trudne do wprowadzenia ze względu na skomplikowane procedury legislacyjne, istnieje realne zagrożenie, że dalsza deregulacja sektora zdrowia publicznego zwiększy ryzyko dla zdrowia obywateli.
„Wolność medyczna” kontra „państwo opiekuńcze”
Wielu analityków zauważa, że Trump i jego doradcy nie mają jednolitego stanowiska w kwestii polityki zdrowotnej. Kennedy i jego zespół promują ideę „wolności medycznej”, podczas gdy inni wpływowi członkowie GOP krytykują takie podejście jako zbyt ingerujące w życie obywateli. Pojawiają się też spory dotyczące roli przemysłu farmaceutycznego i spożywczego, w tym pomysły na promowanie zdrowej diety poprzez rezygnację z przetworzonej żywności i zachęt do uprawy ekologicznych warzyw.
Jednak wielu ekspertów twierdzi, że takie zmiany mogą być trudne do wprowadzenia w obliczu silnego lobbingu ze strony przemysłu rolnego i farmaceutycznego, który od lat odgrywa kluczową rolę w kształtowaniu polityki zdrowotnej w USA.
Zagrożenie dla zdrowia publicznego
Jeśli jednak zapowiedzi Kennediego zostaną wprowadzone w życie, skutki mogą być tragiczne. Spadek wskaźników szczepień może doprowadzić do odrodzenia się chorób, takich jak odra czy koklusz, które zagrażają życiu dzieci. Alfredo Morabia, profesor epidemiologii z Uniwersytetu Columbia, porównał atak na zdrowie publiczne do odebrania ludziom ubezpieczenia na dom — ryzyko szkód jest ogromne.
Ostatecznie, to czy administracja Trumpa i Kennedy’ego rzeczywiście wprowadzi radykalne zmiany w polityce zdrowotnej, pozostaje kwestią otwartą. Jednak już samo zagrożenie dezintegracją długo budowanego systemu naukowo opartej opieki zdrowotnej sprawia, że wielu naukowców i ekspertów jest pełnych obaw o przyszłość zdrowia publicznego w USA.