W piątek firma Epic Games wystąpiła do sądu federalnego z wnioskiem o nakazanie Apple zatwierdzenia gry Fortnite do dystrybucji w amerykańskiej wersji App Store. Tym samym saga sądowa pomiędzy tymi dwoma gigantami technologii przybiera na sile i wkracza w kolejny etap, którego stawką jest nie tylko dostępność jednej z najpopularniejszych gier na świecie, ale również granice kontroli Apple nad ekosystemem iOS.
W złożonym dokumencie sądowym Epic twierdzi, że Apple jest w stanie „rażącej nieposłuszeństwa” wobec orzeczenia z kwietnia tego roku, wydanego przez Sędzię Yvonne Gonzalez Rogers. Orzeczenie to zabraniało firmie Apple odrzucania aplikacji wyłącznie z powodu korzystania przez nie z zewnętrznych systemów płatności. Epic uważa, że odmowa rozpatrzenia ich zgłoszenia dotyczącego Fortnite w USA do czasu decyzji Sądu Apelacyjnego Stanów Zjednoczonych dla Dziewiątego Okręgu jest działaniem odwetowym za wcześniejsze batalie prawne.
W jednej z korespondencji ujawnionej przez Epic, Apple stwierdza, że „nie podejmie żadnych działań wobec zgłoszenia aplikacji Fortnite do czasu rozstrzygnięcia przez Sąd Apelacyjny naszego wniosku o częściowe zawieszenie nowego zakazu”. Zdaniem Epic, takie opóźnianie jest sprzeczne z wcześniejszymi zapewnieniami Apple, skierowanymi zarówno do twórców, jak i bezpośrednio do sądu, iż aplikacja Fortnite, jeśli będzie zgodna z zasadami, zostanie dopuszczona na platformę.
Odbiło się to już na dostępności Fortnite na całym świecie. Jak twierdzi Epic, z powodu zablokowania przez Apple amerykańskiego zgłoszenia, gra została usunięta również z europejskich wersji App Store. Apple z kolei zaproponowało Epic przesłanie aplikacji ponownie – tyle że bez uwzględnienia amerykańskiego rynku – by uniknąć wpływu na dostępność w innych regionach.
Epic domaga się nie tylko egzekwowania obowiązującego zakazu sądowego, ale również oficjalnego uznania Apple za działanie w pogwałceniu postanowienia sądu oraz nałożenia na firmę obowiązku zatwierdzenia zgodnej z wytycznymi aplikacji Epic Games, w tym Fortnite, do publikacji w amerykańskim App Store.
Sprawa ponownie trafia do sędzi Yvonne Gonzalez Rogers, która już wcześniej wyraziła niezadowolenie z postawy Apple wobec nakazu sądowego z kwietnia. Wówczas uznała ona, że działania giganta technologicznego nie odzwierciedlają rzeczywistej chęci wdrożenia zaleceń wynikających z wieloletniego procesu, który toczy się od 2020 roku, kiedy Fortnite został usunięty z App Store po tym, jak Epic wprowadził do gry własny mechanizm płatności, omijający prowizję Apple.
Dzisiejszy etap batalii sądowej może mieć istotne konsekwencje dla wszystkich twórców aplikacji funkcjonujących w ekosystemie iOS. W zależności od tego, jak sąd odniesie się do wniosku Epic, możliwe jest ustanowienie precedensu w zakresie wymagań, jakie Apple może narzucać twórcom oraz ich niezależności w zakresie wyboru systemów płatności i modelu biznesowego. Dla użytkowników, to starcie może oznaczać powrót Fortnite na iPhone’y i iPady – a dla branży technologicznej – być może początek większej zmiany w modelu działania sklepów z aplikacjami.