Monitorowanie kondycji fizycznej i stanu zdrowia stało się nieodłącznym elementem codziennego życia wielu użytkowników nowoczesnych technologii. Dzięki urządzeniom noszonym, takim jak smartwatche, możliwe jest kontrolowanie kluczowych parametrów – poziomu stresu, jakości snu, a także codziennej aktywności fizycznej. W ekosystemie Android funkcję tę pełnią inteligentne zegarki oparte na systemie Wear OS, które przy współpracy z aplikacjami fitness i zdrowotnymi potrafią coraz więcej. Jednak pewien potencjał wciąż pozostaje niewykorzystany, szczególnie w kontekście bezpieczeństwa za kierownicą.
W obecnej formie Android Auto umożliwia kierowcom wygodny dostęp do nawigacji, ulubionej muzyki czy komunikatorów głosowych, eliminując konieczność sięgania po telefon. Jednak w erze inteligentnych zegarków trudno nie zadać sobie pytania: dlaczego system nie potrafi zintegrować danych zdrowotnych zebranych przez Wear OS w czasie rzeczywistym i użyć ich do poprawy bezpieczeństwa w trakcie jazdy? Choć pomysł ten może wydać się kontrowersyjny ze względu na kwestie prywatności, w rzeczywistości niesie za sobą ogromny potencjał – zwłaszcza jeśli chodzi o prewencję wypadków i lepsze zarządzanie zmęczeniem kierowcy.
Pojazd to skomplikowana maszyna, której obsługa wymaga pełnego skupienia i szybkiego reagowania. Wpływ na zdolność prowadzenia auta mają czynniki takie jak jakość snu, poziom stresu, a nawet niedawna aktywność fizyczna. Wyobraź sobie system, w którym Wear OS analizuje dane biometryczne – np. niską saturację, spowolnioną akcję serca czy niski wskaźnik snu głębokiego – i przekazuje ostrzeżenie do Android Auto, sugerując przerwę. Taki alert mógłby przybrać formę komunikatu głosowego: „Wykryto oznaki zmęczenia. Zalecana przerwa w podróży przy najbliższym postoju.” Dodatkowo Android Auto mogłoby podpowiedzieć, gdzie najbliżej znajduje się bezpieczne miejsce na odpoczynek, bazując na danych z Map Google.
Równoczesna współpraca Android Auto i Wear OS mogłaby też służyć do łagodzenia stresu za kierownicą. Jeśli zegarek wykryje przyspieszoną akcję serca lub wysoki poziom stresu, system mógłby zaproponować ćwiczenia oddechowe – odtwarzane w tle podczas jazdy – które pomogłyby się uspokoić. Taka funkcja szczególnie przydałaby się zawodowym kierowcom spędzającym długie godziny za kółkiem: kierowcom ciężarówek, taksówkarzom, a nawet turystom pokonującym długie trasy. Dzięki personalizacji, technologia mogłaby skutecznie informować o aktualnym poziomie „energii do jazdy” i sugerować maksymalną bezpieczną długość podróży danego dnia.
Coraz popularniejsze wśród smartwatchy „wskaźniki energii” mogłyby zostać realnie wykorzystane właśnie dzięki takiej synergii. Na przykład – niski wynik mógłby oznaczać, że zmęczenie zagraża koncentracji kierowcy i zalecane byłoby wcześniejsze zakończenie jazdy. Z kolei wysoki poziom energii, wynikający np. ze spokojnej nocy i umiarkowanego stresu, dałby użytkownikowi „zielone światło” do dalszej podróży.
Pomysł ten wpisuje się w dążenia Google do budowania kompleksowego ekosystemu opartego na bezpieczeństwie. Firma udostępniła już funkcję wykrywania wypadków na urządzeniach mobilnych i zegarkach Wear OS. Rozszerzenie jej działania na Android Auto lub systemy infotainment, jeszcze przed wystąpieniem niebezpiecznej sytuacji, byłoby logicznym krokiem do przodu. Takie rozwiązanie może wpisać się w przyszłość autonomicznej jazdy, gdzie technologia wspiera, a nie tylko monitoruje nasze zachowania.
Niestety, praktyczne wdrożenie tej funkcji nie jest tak proste, jak mogłoby się wydawać. Wear OS, podobnie jak Android, jest systemem rozdrobnionym – poszczególne urządzenia i producenci korzystają z różnych aplikacji fitness, o różnych standardach przekazywania danych. Potrzebne byłoby opracowanie jednolitego systemu synchronizującego dane zdrowotne w czasie rzeczywistym. Potencjalnym rozwiązaniem jest Health Connect – inicjatywa Google mająca stanowić centralny punkt wymiany danych z aplikacji fitness. Jednak wiąże się to z koniecznością udostępnienia wrażliwych danych, co może nie przypaść do gustu każdemu użytkownikowi.
Wszystko to odbywa się również w szerszym kontekście ewolucji systemów Google w autach. Android Auto, jako projekt wykorzystujący urządzenie mobilne, zaczyna być wypierany przez Android Automotive OS – wbudowany system operacyjny fabrycznie instalowany w samochodach. Jeśli integracja Wear OS z interfejsem pojazdów dojdzie do skutku, najpewniej będzie to miało miejsce właśnie w Automotive OS – a niekoniecznie w Android Auto, którego przyszłość jest coraz bardziej niepewna.
Pomimo tych wyzwań technologicznych i wątpliwości dotyczących prywatności, jedno jest pewne – zaawansowana integracja zegarków noszonych z systemami samochodowymi mogłaby uratować zdrowie, a nawet życie wielu osób. Nawet jeśli nie każdy kierowca potrzebuje przypomnienia, by zrobić przerwę w podróży, redundancja w systemach bezpieczeństwa jest zawsze krokiem w dobrą stronę. Technologia ma potencjał stawać się naszym asystentem – nie tylko w prowadzeniu pojazdu, ale przede wszystkim w dbaniu o zdrowie i odpowiedzialne podejmowanie decyzji na drodze.