TikTok, jedna z najpopularniejszych aplikacji mediów społecznościowych ostatnich lat, ponownie unika ewentualnego zakazu działania na terenie Stanów Zjednoczonych. Choć amerykański rząd konsekwentnie deklaruje chęć wycofania aplikacji ze względów bezpieczeństwa narodowego, to rzeczywistość zdaje się obierać zupełnie inny kurs. Najnowsze doniesienia potwierdzają, że administracja USA po raz kolejny udzieliła TikTokowi 75-dniowego przedłużenia ultimatum, co oznacza, że platforma – przynajmniej na razie – nadal będzie dostępna dla milionów amerykańskich użytkowników.
Pierwotnie planowano, że TikTok zostanie zmuszony do zakończenia działalności w USA po 19 stycznia, jeśli nie znajdzie nowego właściciela spoza Chin. Jednak już następnego dnia interweniował Biały Dom, zatwierdzając pierwsze 75-dniowe przedłużenie i dając ByteDance, chińskiemu właścicielowi aplikacji, więcej czasu na sfinalizowanie ewentualnej transakcji sprzedaży. Termin ten zbliżał się wielkimi krokami, a w ostatnich dniach ponownie wzrosło napięcie dotyczące przyszłości platformy.
Spekulacje na temat potencjalnych nabywców TikToka nasiliły się wraz z kolejnymi doniesieniami medialnymi. Wśród najbardziej prawdopodobnych kandydatów wymieniano Amazon, który miałby zarówno potencjał finansowy, jak i strategiczne uzasadnienie do zainwestowania w tak potężną platformę komunikacyjną. Jeszcze do niedawna mówiło się również o zainteresowaniu Walmartu, jednak informacje te zniknęły z mediów równie szybko, jak się pojawiły, pozostawiając więcej pytań niż odpowiedzi.
Obecne decyzje władz amerykańskich rodzą jednak coraz większe wątpliwości co do ich konsekwencji i spójności. Kolejne wydłużenia terminu sprawiają, że dla wielu komentatorów sytuacja wygląda, jakby zakaz TikToka okazał się jedynie narzędziem politycznej presji, a nie realnym planem do wykonania. Tym bardziej, że równolegle wprowadzane są nowe taryfy celne wpływające negatywnie na amerykański rynek finansowy, co może zniechęcić potencjalnych nabywców do angażowania się w wielomiliardowe transakcje. Warto przypomnieć, że zakup TikToka to wydatek rzędu kilkudziesięciu miliardów złotych, co przy obecnej niepewności gospodarczej jest ryzykownym przedsięwzięciem.
Wszystko wskazuje na to, że siódma, dziesiąta czy piętnasta odsłona tego samego scenariusza może powtarzać się jeszcze wielokrotnie. Chociaż formalnie każda z tych decyzji jest tymczasowa, rzeczywistość zdaje się wskazywać na brak jasnej wizji, jak rozwiązać problem TikToka. Aplikacja rośnie w siłę, zdobywa nowych użytkowników, a wokół niej toczy się polityczna gra o wpływy, bezpieczeństwo i miliardy dolarów.
Dla użytkowników TikToka oznacza to jedno – możliwość korzystania z aplikacji nie zniknie z dnia na dzień. Ale cień niepewności wisi nad serwisem niczym miecz Damoklesa, a przyszłość pozostaje niejasna. Czy gigant technologiczny znajdzie nowego właściciela, czy też pojawi się kolejna fala wydłużeń i obietnic bez pokrycia? Tego dowiemy się zapewne… za kolejne 75 dni.