iPhone 16e – kompaktowa nowość od Apple
Apple zaprezentowało iPhone’a 16e, reklamując go jako „Najnowszy iPhone. Najlepsza cena.” Brzmi kusząco, ale czy rzeczywiście nowy model jest tak atrakcyjny, jak sugeruje producent? W Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii ceny zaczynają się od 599 dolarów lub 599 funtów, co może wydawać się przystępną ofertą. Jednak w Europie sytuacja wygląda inaczej – w Niemczech kosztuje 699 euro, we Francji 719 euro, a we Włoszech już 729 euro. To sprawia, że iPhone 16e cenowo zbliża się do flagowych modeli Androida z 2024 roku, które w wielu aspektach oferują lepsze specyfikacje.
W pudełku znajdziemy pleciony przewód USB-C oraz klucz do wyjmowania karty SIM. Na pierwszy rzut oka zawartość opakowania nie zaskakuje, choć warto docenić obecność przewodu o podwyższonej trwałości.
Kompaktowy, ale czy na pewno tak mały?
iPhone 16e został zaprojektowany jako kompaktowy model, jednak pierwsze wrażenie wskazuje, że jest większy, niż się spodziewano. Możliwe, że to efekt wcześniejszych przecieków dotyczących rzekomego iPhone’a SE, który miał przyjąć znacznie mniejszą formę.
W praktyce iPhone 16e jest znacznie większy od iPhone’a SE z 2022 roku. Jego ekran ma przekątną 6,1 cala i pod względem gabarytów niemal dorównuje standardowemu iPhone’owi 16.
Z kolei w porównaniu z konkurencją z Androida, 16e jest bardzo zbliżony wielkością do Samsunga Galaxy S25. Smartfon od Apple jest minimalnie mniejszy – Samsung jest o 0,2 mm wyższy, 1 mm szerszy i 0,6 mm grubszy, ale jednocześnie lżejszy o 5 g. Warto też zauważyć, że ekran Galaxy S25 jest odrobinę większy (o 0,1 cala) dzięki smuklejszym ramkom.
Jakość ekranu – czy iPhone 16e daje radę?
Pod względem jakości wyświetlacza iPhone 16e nie dorównuje rywalowi od Samsunga. Mimo że ekran Galaxy S25 ma mniejsze zagęszczenie pikseli, to jego jasność jest znacznie wyższa, a odświeżanie wynosi imponujące 120 Hz. W iPhonie 16e nadal mamy tradycyjny notch, podczas gdy w podstawowym iPhonie 16 pożegnano się już z tym rozwiązaniem.
Kolejnym aspektem, który da się odczuć, jest odświeżanie ekranu – Apple wciąż stosuje tutaj jedynie 60 Hz. W efekcie animacje mogą wydawać się mniej płynne, co jest widoczne zwłaszcza przy przewijaniu treści czy podczas korzystania z dynamicznych aplikacji.
Aparat – jedno oczko to za mało?
Apple zdecydowało się na pewne kompromisy – iPhone 16e posiada tylko jeden aparat. Może brzmieć to niepokojąco, zwłaszcza gdy standardem w nowoczesnych smartfonach są co najmniej dwa lub trzy obiektywy. Choć główny sensor ma rozdzielczość 48 MP, to jego wielkość (1/2,55 cala) jest mniejsza niż w bazowym iPhonie 16, który otrzymał 1/1,56-calowy sensor.
To oznacza, że jakość zdjęć, zwłaszcza w trudniejszych warunkach oświetleniowych, może być zauważalnie gorsza. Szczególnie widać to podczas korzystania z dwukrotnego zoomu cyfrowego – w iPhonie 16e wygląda on mniej szczegółowo niż w droższym modelu.
Wydajność i bateria – tu Apple nie zawodzi
Mimo tych ograniczeń, iPhone 16e nadal oferuje świetną jakość wykonania – jak każdy inny model Apple, sprawia wrażenie solidnego i dopracowanego. Telefon pozostaje szybki i responsywny. Wszystko to dzięki procesorowi Apple A18, który, mimo pewnych oszczędności w postaci mniej wydajnego układu graficznego, wciąż zapewnia wysoką wydajność.
Bateria również zapowiada się obiecująco – Apple słynie z dobrej optymalizacji sprzętu i długiego czasu pracy na jednym ładowaniu. Testy szczegółowo zweryfikują jej wytrzymałość, ale już teraz można oczekiwać, że iPhone 16e poradzi sobie dobrze nawet przy intensywnym użytkowaniu.
Czy warto?
Nowy iPhone 16e jest interesującym modelem, ale niepozbawionym kompromisów. Jego cena w Europie sprawia, że znajduje się w niebezpiecznym sąsiedztwie flagowców z Androida, które mają nowocześniejsze ekrany i bardziej wszechstronne aparaty fotograficzne. Z drugiej strony, świetna optymalizacja systemu i niezawodność ekosystemu Apple mogą przekonać wielu użytkowników do wyboru właśnie tego modelu.
Ostatecznie, iPhone 16e kierowany jest do tych, którzy szukają ekonomiczniejszej opcji w ofercie Apple, nie rezygnując przy tym z jakości wykonania i płynności działania. Czy to wystarczy, by zawalczyć o uwagę klientów? Przekonamy się w najbliższym czasie.