Apple znalazło się w centrum prawnej batalii dotyczącej wielomiliardowej umowy z Google, dotyczącej wyszukiwarki internetowej. Sprawa nabiera rozgłosu z uwagi na oskarżenia wobec Google o naruszanie przepisów antymonopolowych w Stanach Zjednoczonych. Sędzia prowadzący sprawę nie ułatwia Apple możliwości aktywnej obrony swojej pozycji w tym procesie. W ubiegłym tygodniu firma z Cupertino złożyła wniosek o nadzwyczajne zawieszenie postępowania, aby móc lepiej interweniować w sprawie, jednak decyzja sądu była jednoznaczna – wniosek został odrzucony, a proces ma toczyć się dalej bez zwłoki.
W listopadzie zeszłego roku Apple próbowało uzyskać zgodę na większe zaangażowanie w sprawę, by wpłynąć na decyzje dotyczące ograniczenia przyszłych działań Google, które są postrzegane jako naruszenie przepisów antymonopolowych. Jednak sąd odrzucił te prośby, a w międzyczasie Apple złożyło odwołanie od pierwotnego wyroku. Procedura apelacyjna, jak wiadomo, zajmuje sporo czasu, dlatego Apple wniosło o tymczasowe zawieszenie procesu. Sąd jednak i tę prośbę stanowczo odrzucił, argumentując, że Apple nie udowodniło, iż poniesie „pewne i znaczące” szkody w związku z dalszym procedowaniem sprawy.
Zgodnie z decyzją sądu Apple nie przedstawiło dostatecznych dowodów ani argumentacji, które mogłyby uzasadnić swoje większe zaangażowanie w procesie. Sąd stwierdził również, że Apple nie wykazało, iż w pierwotnej decyzji o odrzuceniu interwencji doszło do błędu. Co więcej, sąd podkreślił, że zachowanie status quo, którego domaga się Apple poprzez próbę zatrzymania procesu, sprzyjałoby jedynie dalszemu naruszaniu prawa przez Google. Tym samym, zdaniem sądu, takie rozwiązanie byłoby sprzeczne z dobrem publicznym.
Podczas rozpatrywania sprawy zwrócono uwagę na to, że proces dotyczący naruszeń antymonopolowych trwa już od ponad czterech lat. Jak wskazał sąd, dalsze opóźnienia – nawet kilkumiesięczne – mogłyby tylko pogorszyć sytuację, gdyż dotyczą one poważnych naruszeń prawa. Zgodnie z wcześniejszym wyrokiem, Google zostało uznane za winne złamania przepisów antymonopolowych poprzez zawieranie wyłącznych umów dystrybucyjnych na wyszukiwarki, w tym umowy z Apple, co pozwoliło firmie zachować monopol na rynku usług wyszukiwania i reklam tekstowych.
Jednym z głównych punktów spornych jest lukratywna umowa między Apple a Google, w ramach której Google płaci Apple miliardy dolarów rocznie, aby pozostać domyślną wyszukiwarką w przeglądarce Safari. Jest to kluczowy element sprawy antymonopolowej i jeden z głównych zarzutów wobec Google. Rząd USA zażądał, aby sąd zakazał Google zawierania podobnych umów w przyszłości, w tym również z Apple. Oznaczałoby to poważne zmiany dla obu firm – Apple mogłoby stracić roczne przychody na poziomie nawet 20 miliardów dolarów.
W obliczu takiej sytuacji, Apple obawia się, że Google skupi swoje wysiłki na obronie innych kluczowych produktów, takich jak przeglądarka Chrome czy system Android, kosztem swojej dotychczasowej współpracy z Apple. Właśnie dlatego firma z Cupertino dąży do większego zaangażowania w sprawę, argumentując, że decyzje podjęte przez sąd mogą w znacznym stopniu wpłynąć na jej działalność na przestrzeni kolejnych lat.
Apple ostrzega także, że brak możliwości aktywnej obrony w kluczowych momentach procesu może sprawić, iż firma pozostanie jedynie „milczącym widzem”, podczas gdy rząd USA będzie dążył do wprowadzenia skrajnych rozwiązań, które mogą obejmować zakaz współpracy z Google na co najmniej dekadę. Według Apple, taki scenariusz byłby nie tylko niekorzystny dla firmy, ale również dla użytkowników ich produktów.
Na ten moment Apple planuje złożyć wniosek o przyspieszenie procedury apelacyjnej w związku z decyzją sądu dotyczącą ograniczenia ich roli w procesie przeciwko Google. Część procesu dotycząca potencjalnych kar i działań naprawczych ma rozpocząć się już w kwietniu, co daje Apple niewielki margines czasowy na wpłynięcie na decyzję sądu poprzez przyspieszenie procedur apelacyjnych. Warto obserwować, jak rozwinie się obecna sytuacja, gdyż jej konsekwencje mogą znacząco wpłynąć na funkcjonowanie całego ekosystemu technologicznego.