W nadchodzącym roku fani marki Apple powinni przygotować się na premierę iPhone’a 17 Pro oraz iPhone’a 17 Pro Max, które mają wprowadzić kilka istotnych zmian w kwestii kamer. Według nowych przecieków pochodzących z chińskiego źródła Digital Chat Station, oba modele będą dzielić te same cztery aparaty – trzy na tylnym panelu i jeden na froncie. Najciekawszą nowością wydaje się znaczące ulepszenie aparatu do selfie, który wyposażony zostanie w matrycę o rozdzielczości 24 MP. To zdecydowany krok naprzód, który może zachęcić miłośników fotografii mobilnej do zakupu najnowszego sprzętu.
Tylny panel smartfonów skrywa zestaw trzech aparatów, które prezentują naprawdę obiecujące specyfikacje. Główny aparat ma oferować 48 MP i korzystać z sensora w formacie 1/1,3 cala. Do tego dodano 48 MP aparat ultraszerokokątny oraz 48 MP aparat teleobiektywowy z peryskopowym systemem oferującym 5-krotny zoom optyczny. Na papierze te specyfikacje wydają się być w stanie sprostać oczekiwaniom najbardziej wymagających użytkowników, choć nie sposób nie zauważyć, że główny sensor jest odrobinę mniejszy niż w poprzedniej generacji. Z kolei teleobiektyw zyskał wyższą rozdzielczość, co może zapewnić bardziej szczegółowe zdjęcia oddalonego obiektu.
Jednak te zmiany mogą wydawać się dość subtelne, zwłaszcza gdy porównamy je z poprzednimi modelami, jak iPhone 16 Pro i iPhone 16 Pro Max. Czy te różnice wystarczą, by przekonać użytkowników do przesiadki na nowszy model? To pytanie pozostaje otwarte, ale jak dobrze wiemy, Apple ma wyjątkowy talent do przedstawiania nawet najmniejszych usprawnień jako rewolucyjnych rozwiązań w trakcie swoich premierowych prezentacji. Plotki sugerują, że podobnie może być i tym razem.
Co ciekawe, obecne prototypy iPhone’a 17 Pro mają charakteryzować się poziomym układem wyspy aparatów na tylnym panelu. Jeśli ta informacja okaże się prawdziwa, będzie to znacząca zmiana wizualna w designie urządzeń. Niemniej jednak należy pamiętać, że finalizacja projektu ma nastąpić dopiero w marcu 2024 roku, co pozostawia przestrzeń na ewentualne modyfikacje.
Tak przedstawiają się pierwsze szczegóły dotyczące nadchodzących modeli iPhone’a 17 Pro i Pro Max. Choć urządzenia te nie zapowiadają ogromnej rewolucji w porównaniu do swoich poprzedników, to wydaje się, że Apple znów celuje w delikatne, ale mogące zrobić różnicę usprawnienia. Wiemy jedno – oczekiwania rosną, a premiera zapowiadana na wrzesień z pewnością dostarczy ekscytujących emocji zarówno fanom technologii, jak i miłośnikom sprzętu tej kultowej marki. Ostateczny werdykt pozostaje jednak w rękach użytkowników, którzy zdecydują, czy nowości zaprezentowane przez Apple spełnią ich wymagania.