Naukowcy odkryli potencjalny przełom w zakresie wczesnego wykrywania choroby Alzheimera, który jednocześnie może wyjaśnić, dlaczego kobiety są bardziej narażone na rozwój tego schorzenia. Badanie opublikowane w „Molecular Psychiatry” ujawnia, że śledzenie dwóch naturalnie występujących cząsteczek we krwi może stanowić prostszą metodę diagnozowania choroby i monitorowania jej postępów.
Nowe spojrzenie na zdrowie mózgu
Najbardziej obiecującym wynikiem tego badania jest odkrycie, że obniżone poziomy acetyl-L-karnityny oraz wolnej karnityny we krwi mogą służyć jako biomarkery choroby Alzheimera. „Nasze badania dostarczają najmocniejszych dotąd dowodów na to, że spadki poziomów tych cząsteczek mogą pomóc w identyfikacji osób z chorobą Alzheimera i tych, które są bardziej narażone na wczesne wystąpienie demencji” – wyjaśnia dr Betty Bigio, adiunkt i główna badaczka w NYU Grossman School of Medicine. Jej prace otwierają nową drogę dla innowacyjnych metod diagnostycznych.
Różnice płciowe w przebiegu choroby
Badanie wykazało, że poziomy acetyl-L-karnityny i wolnej karnityny spadają we krwi w różny sposób u mężczyzn i kobiet. Chociaż u obu płci zauważono spadek pierwszego z tych związków, tylko u kobiet zaobserwowano równomierne obniżanie się poziomów wolnej karnityny w powiązaniu z pogarszającymi się zdolnościami poznawczymi. Odkrycie to może stanowić klucz do rozwiązania wieloletniej zagadki, dlaczego więcej kobiet niż mężczyzn cierpi na demencję związaną z Alzheimerem.
„Wyniki te mogą wyjaśniać różnice między płciami w kontekście rozwoju choroby Alzheimera” – podkreśla dr Bigio, zwracając uwagę na aspekt często pomijany w badaniach nad neurodegeneracją.
Poprawa precyzji diagnozy
Według dr Carli Nasci, adiunkta w NYU Grossman School of Medicine, spadki poziomów acetyl-L-karnityny i wolnej karnityny ściśle korelowały z nasileniem objawów Alzheimera. „Śledzenie szlaków molekularnych, odpowiedzialnych za produkcję tych związków, może wskazać potencjalne nowe cele terapeutyczne. Może to pozwolić na podjęcie działań zanim dochodzi do trwałego uszkodzenia mózgu” – wyjaśnia dr Nasca. Tym samym badanie to może pomóc nie tylko w diagnostyce, ale także w zapobieganiu i leczeniu choroby.
Perspektywa mniej inwazyjnego testu
Dotychczasowa diagnostyka Alzheimera opierała się często na użyciu trudnych i bolesnych metod, takich jak punkcja lędźwiowa. Postęp, jaki umożliwia odkrycie naukowców, może zwiastować przełom – nową, mniej inwazyjną metodę oceny ryzyka i postępów choroby. W badaniu wzięło udział 125 uczestników z dwóch niezależnych grup badawczych – w Brazylii i Kalifornii. Obejmowały one zarówno zdrowe osoby, jak i te z różnym stopniem zaburzeń poznawczych. Połączenie nowo odkrytych biomarkerów z tradycyjnymi badaniami płynu rdzeniowego podniosło skuteczność wykrywania choroby Alzheimera do 93%.
Takie wyniki wskazują na ogromny potencjał opracowania prostego badania krwi, które może stać się znacznie wygodniejszym narzędziem do diagnozowania Alzheimera i monitorowania jego progresji. To nadzieja na nową jakość w opiece nad pacjentami.
Przyszłe zastosowania i możliwości
Odkrycie biomarkerów w postaci acetyl-L-karnityny i wolnej karnityny może zrewolucjonizować sposób, w jaki lekarze podejdą do diagnozy i leczenia choroby Alzheimera. Testy krwi oparte na tych cząsteczkach mogłyby dostarczyć lekarzom obiektywnych wskaźników nasilenia choroby, uzupełniając tradycyjne metody oceny funkcji poznawczych. Ponadto, taka diagnostyka mogłaby odgrywać kluczową rolę w ocenie skuteczności nowych, eksperymentalnych terapii mających na celu zahamowanie lub spowolnienie postępu choroby.
Badania te były wspierane przez wiele organizacji, w tym National Institutes of Health, i były realizowane we współpracy z naukowcami z instytucji takich jak NYU Langone Health, Federalny Uniwersytet Rio de Janeiro, Rockefeller University, Duke University oraz University of California Irvine. To globalne współdziałanie pokazuje, jak istotne jest łączenie sił w walce z jedną z najpoważniejszych chorób XXI wieku.