Najnowsze plotki związane z przyszłymi modelami iPhone 17 Pro wywołały burzę wśród entuzjastów technologii i fanów Apple. Informacje pochodzące z chińskiego łańcucha dostaw sugerowały wcześniej, że nowy model mógłby przynieść znaczącą zmianę w designie – mianowicie wprowadzenie tzw. „wizjera” na kamerę, znanego z modeli Pixel od Google. Jednak nowe doniesienia od renomowanego leakstera InstantDigital twierdzą, że taka konstrukcja nie zostanie zastosowana. Zamiast tego Apple powróci do znanego użytkownikom trójkątnego układu aparatów. Jest to ciekawy zwrot akcji, który wprowadza więcej niepewności wokół tego, czym finalnie będzie wyróżniał się iPhone 17 Pro.
Co więcej, choć wygląd tylnej części urządzenia może ulec pewnym zmianom, nowe przecieki wskazują, że nie będzie to miało związku z modułem aparatu. To również poddaje pod wątpliwość wcześniejsze spekulacje dotyczące drastycznego przeprojektowania tylnej obudowy. Dla porównania, zdjęcia produktu Google Pixel 9 Pro dokładnie przedstawiają, jak wygląda „kamerowy wizjer”, podczas gdy iPhone 16 Pro kontynuuje tradycję trójkątnego ułożenia soczewek. Wielu zastanawia się, czy w takim razie podejście Apple okaże się bardziej konserwatywne, niż początkowo zakładano.
Oczywiście należy pamiętać, że w przypadku takich przecieków trudno mówić o pewnych informacjach. Warto zauważyć, że źródło tych doniesień – InstantDigital – choć ma na swoim koncie trafne przewidywania, jak w przypadku żółtego koloru iPhone’a 14 czy matowego szkła z serii iPhone 15, nie zawsze miało nieomylne informacje. Bywały także przypadki rozbieżności w ujawnianych szczegółach, co każe podchodzić do nowej plotki z pewnym dystansem.
Jeśli chodzi o materiały konstrukcyjne, wcześniejsze plotki z listopada wskazywały, że iPhone 17 Pro mógłby powrócić do aluminiowych ramek, co byłoby sporym odejściem od najnowszych trendów stosowania bardziej luksusowych materiałów. Jednak najnowsze źródła zaprzeczają tym doniesieniom i sugerują, że urządzenie będzie kontynuowało wykorzystanie tytanowych ramek, które zadebiutowały w serii iPhone 15 Pro. Tytan oferuje nie tylko lepszą wytrzymałość, ale także mniejszą wagę, co spotkało się z pozytywnym odbiorem użytkowników obecnej generacji.
Takie spekulacje podsycają tylko zainteresowanie premierą przyszłej generacji flagowych smartfonów Apple. Nie ma wątpliwości, że firma nadal dąży do utrzymania pozycji lidera w branży, balansując pomiędzy tradycyjnym designem a nowatorskimi rozwiązaniami. Jednak obecna fala przecieków sugeruje, że Apple zamierza zachować bardziej ewolucyjny niż rewolucyjny charakter swoich nadchodzących urządzeń. Dla potencjalnych klientów może to oznaczać większy nacisk na dopracowanie szczegółów, a nie przełomowe zmiany wizualne.
Pozostaje nam jedynie czekać na kolejne informacje z oficjalnych źródeł lub bardziej wiarygodne przecieki, które mogą przynieść większą jasność w kwestii tego, co Apple szykuje na 2024 rok. Póki co, każdy element nowej generacji iPhone’ów pozostaje zagadką, która rozwiąże się w nadchodzących miesiącach.